Zapomniałem o innym świecie.
Budzę się z zamkniętymi ustami,
myję owoce z zamkniętymi ustami,
z uśmiechem przynoszę je do pokoju.
Nie wiem, dlaczego przypominam sobie tran,
całe lata udręki, skobel piwnicy na podłodze,
samowystarczalny głos babki.
To przecież nie jest inny świat.
I znów siedzę za stołem z zamkniętymi ustami
a ty przynosisz mi pyszne popękane śliwki
i mówię po kimś, kogo również zapomniałem:
innego świata nie ma