Powiew poranku po nocy marzenia
Coraz to tęskniej i pieści i chłodzi,
Coraz to cudniej zdrój szczęścia się spienia,
Coraz to słodziej, i słodziej, i słodziej…
Coraz to rzewniej czar do snu ją kłoni,
Coraz to mgliściej jej oko się mruży…
Coraz to tkliwiej drży uścisk jej dłoni,
Coraz to dłużej, i dłużej, i dłużej…
Coraz to bliżej – jej główka zmęczona,
Coraz to śmielej na pierś mą się tuli,
Coraz to ufniej się garnie w ramiona,
Coraz to czulej, i czulej, i czulej…
Coraz to rzewniej, i tęskniej, i senniej,
Coraz to wolniej serduszko jej dyszy…
Coraz pogodniej, spokojniej, promienniej,
Coraz to ciszej, i ciszej, i ciszej…