Anielskie chóry

Adam Asnyk

Anielskie śpiewają chóry

W gwiaździstym błękitów morzu,

Wśród nocnej ciszy, przy łożu

Sennej natury.

 

Śpiewają tej biednej ziemi,

Co wiecznie w świeżej żałobie

Jak matka płacze na grobie

Za dziećmi swemi.

 

Śpiewają ludziom, co dyszą

W codziennym a krwawym trudzie,

Lecz biedni, zmęczeni ludzie

Pieśni nie słyszą.

 

I tylko ci, którzy toną

W wielkiej miłości pragnieniu,

Ci słyszą w serc swoich drżeniu

Tę pieśń natchnioną!

Twoja ocena
Adam Asnyk

Wiersze popularnych poetów

Drugi wiersz o podglądaniu

Powtarza: to dobrze wymyślone – umrzeć w wycinku gazety, coraz więcej pali, kiwa się na krześle. Czyste bywają już tylko krople deszczu lub łyżeczki do herbaty; żwir przed domem i krwinki ważą tyle samo, zakrzep można rozkroić na dębowym stole w jadalni, zostaną ślady. Fałdy kurzu…

Mit rodzinny

To jest kiełbasa To jest moja matka jadalna Ona wisi na niklowym haku i pachnie kominem Ona jest tania zresztą nigdy się nie drożyła była wyrozumiała i znała możliwości Ja jestem synem mojej matki i pewnego młodzieńca który nie był ostrożny a pewnie był złośliwy…

Rozmowa oczu

Bezdomni z niespełnioną pieszczotą wśród obojętnych stolików i ludzi Biedniejsi o ławkę pod zielonym drzewem którą zabrał mróz Płonącymi oczami mówimy sobie rzeczy nieogarnięte słowem Nurzam się w mowie twych oczu jak trzmiel kosmaty we wrzosie Czuję jak pęcznieją wargi a spragnione palce rąk miłych…