Twoja ocena

Wyprawa na południe

dla P. T. v. T. I. Z perspektywy Nie wiem, czy jestem bliżej niż zwykle, czy dalej od ciebie; geografii nigdy nie poznałem na tyle, żeby wykuć wszystkie jej współrzędne. Miasto jest całkiem ładne, ale nie jest piękne: zamek, wille, kościoły, rynek, cała reszta i psy – jak tam, gdzie mieszkam i tam, gdzie ty … Czytaj dalej


Jacek Dehnel

Oglądając filmy dokumentalne

Patrz na nieszczęśliwego – ale pamiętając, że nie jest twoim bratem bardziej niż szczęśliwy, zły, piękny, hydraulik czy profesor greki. Płaczący, brudny, cichy – to tylko podróżnik, który właśnie się znalazł tam, gdzie kiedyś byłeś albo – z pewnością – będziesz. Tyle. I nic więcej. Kraków, 2. VI. 2004


Jacek Dehnel

Litery

Nie nauczono mnie kucia w ani snycerki i teraz z zazdrością patrzę na okrytego pyłem czterdziestoparolatka, który tnie granit wirującą tarczą. Takich drewno i kamień słucha, takich słuchają dłuto i młotek, dawcy trwałych napisów. Litery, które stawiam, nie mają w sobie wilgoci, nie mają głębokości, grubości ani żadnego materialnego trwania, są ciągiem dziur w świeceniu. … Czytaj dalej


Jacek Dehnel

Przymierze

ponad siedemdziesiąt lat minęło odkąd mojej babci młodej mężatce moja dziewięćdziesięcioletnia praprababka mówiła twój dziadek tak mnie kochał że całował mnie od stóp do głów od stóp do głów nie omijając żadnego miejsca wtedy różniły się wszystkim teraz to tylko dwie stare nieboszczki ale słowa pozostały najpierw tajemnica alkowy potem powierzony sekret anegdota wreszcie wiersz a … Czytaj dalej


Jacek Dehnel

Tuman

Tak, miłość. Lecz to zawiść jest nieukojona. Błyszczące oko w szparach pomiędzy deskami stodoły, gdzie on tamtą obraca na sianie; mowy nad jarzynową o ukrytej forsie, o zdobytych spod lady żywieniowych bonach; suto słodzone bluzgi jak torsje po torcie. Tak, miłość. Przejdzie miłość i góry pieniędzy. Zdrady i konta wsypią w urny made in Taiwan. Zawiść, … Czytaj dalej


Jacek Dehnel

Tłumacz

Tłumacz się, że mieszkanie dałeś w swoich ustach obcemu językowi na rozpanoszenie (twojemu na kąsanie, walkę i udrękę) i niech on się tłumaczy – może jego musztra wyjaśni słodkie sensy słowa „podniebienie” (daj językowi palec, weźmie całą rękę). Warszawa, 14. V. 2010


Jacek Dehnel

Tkwi w szczególe

Hej, bystra woda, bystra wodniczka, DNA zwite jak sploty stryczka, hej, mitochondria, jądra komórek jak ukręcony na szyję sznurek. Siedzą se tacy, myślą czy da się – i tak się nie da, bo są na kwasie, ubezwłasnowolnieni przez geny jak wyrzucone na brzeg syreny. Jedna synapsa drugiej synapsie truje: „na instynkt lepiej załap się”. Akson … Czytaj dalej


Jacek Dehnel