Tkwi w szczególe

Jacek Dehnel

Hej, bystra woda, bystra wodniczka,
DNA zwite jak sploty stryczka,
hej, mitochondria, jądra komórek
jak ukręcony na szyję sznurek.

Siedzą se tacy, myślą czy da się –
i tak się nie da, bo są na kwasie,
ubezwłasnowolnieni przez geny
jak wyrzucone na brzeg syreny.

Jedna synapsa drugiej synapsie
truje: „na instynkt lepiej załap się”.
Akson po cichu tak do aksona:
„co przekazane – trzeba  wykonać.”

Możesz się zwijać, dwoić i troić,
i tak cię w końcu genom dogoni.
Możesz się zabić, narodzisz się nowy
(deoksyrybonukleinowy).

Warszawa, 20. III. 2010

Twoja ocena
Jacek Dehnel

Wiersze popularnych poetów

Wiersze o państwie

1 Dogasa legendarna łuna Pożarów, kurzu, krwi i walk, Polsko, wskrzeszona od pioruna, Wezbranych chmur i wieszczych warg! Sztandary twoje, przesiąknięte Poezją i pokoleń krwią, W muzeach drzemią – i…

Miły kawałek

1. Bez gry wstępnej: wyszedłem do kuchni, by zjeść cztery kanapeczki, wypić kawę i zapalić papierosa. Podczas „posiłku” czytałem skandynawski kryminał o szwedzkim policjancie. Jeślibym musiał w tym momencie przyznać,…

Lokomotywa

Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa: Tłusta oliwa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha: Uch – jak gorąco! Puff…