Góra w połogu

Stanisław Trembecki

Wie­ku, płod­ne­go w cuda i dzi­wy,
Mó­wią, że Ba­bia tak się wzdę­ła góra,
Iż wszel­ki na świe­cie duch żywy
I cała na­wet zlę­kła się na­tu­ra.
Strasz­ne­go na­zbyt coś mia­ła po­ro­dzić.
Gdy już za­czę­ła pora nad­cho­dzić,
Ogrom­nym stę­kiem ja­wi­ła swe bole.
Wstrzą­sły się lasy i po­bliz­kie pole,
Uwię­zły w swych brze­gach rze­ki,
Wszyst­kie pa­gór­ki, wszyst­kie oko­li­ce
Zwa­ża­ją na tak dziw­ną ta­jem­ni­cę;
Nie była jesz­cze to ni­g­dy przed wie­ki.
Wszy­scy i ze wsi i z mia­sta,
I męż­czy­zna i nie­wia­sta,
Zbie­gli się na ten wi­dok, i z da­le­ka,
Co stąd wy­nik­nie, każ­dy, pa­trząc, cze­ka;
Rzecz bo­wiem nowa i cud, daj go Bogu:
Góra w po­ło­gu!
Wszy­scy w zdu­mie­niu mó­wią: „Oba­czy­myż,
„Co tak ogrom­ne brze­mię
„Wyda na zie­mię!“
Aż tu wtem drob­na wy­pad­nie mysz…
Przy­po­wieść owa czę­sto praw­dzi­wą
Z tej tu po­twier­dza się góry,
Że z wiel­kiej za­zwy­czaj chmu­ry
Mały deszcz bywa.

5/5 - (1 głosów)
Stanisław Trembecki

Wiersze popularnych poetów