Ikarus

Dariusz Sośnicki

jest wypełniony, ledwie kilku ludzi
w jasnych ubraniach, rozmawiają cicho;
lecz silnik ma temperament i strzępków jest cała
masa topolowego puchu – stąd tyle gwaru i ruchu.

Poluje na te strzępki dziewczyna z niemowlęciem:
oto szczęście, uda mi się nałapać,
to będę szczęśliwa; niechby,
ale nie można tak trząść się

i kiwać na skrzypiącym siedzeniu,
jeść pierdolonych cukierków. Czy muszę
myśleć o każdym połamańcu? Przez chwilę nie widać ziemi,
gdy patrzę za siebie przez szybę – paski błota odpadają od opon

i smuga w powietrzu zostaje, jasna, wśród kasztanowych gałęzi.

Twoja ocena
Dariusz Sośnicki

Wiersze popularnych poetów

puls

Nerwowe wrony jak czarne domino na śniegu. Rudej maści światło. Cień ciągnął za nami jak żałobny tren. Badałam stężenie magnezu we włosach, stąd kosmyk ścieżki w suchym lasku, gdzie przez…

Dokoła klombu

Gdy wzbiera ciszą śmierci południa upalność, — Dokoła mego klombu — zgiełk i niewidzialność! Grzmią wozy, chrapią konie i dzwonią kopyta, — Lśni kurzawa, ku słońcu bezrozumnie wzbita! Wciąż dokoła,…