Topielec

Bolesław Leśmian

W zwiewnych nurtach kostrzewy, na leśnej polanie,
Gdzie sil las upodabnia łące niespodzianie,
Leżą zwłoki wędrowca, zbędne sobie zwłoki.
Przewędrował świat cały z obłoków w obłoki,
Aż nagle w niecierpliwej zapragnął żałobie
Zwiedzić duchem na przełaj zieleń samą w sobie.
Wówczas demon zieleni wszechleśnym powiewem
Ogarnął go, gdy w drodze przystanął pod drzewem,
I wabił nieustannych rozkwitów pośpiechem,
I nucił ust zdyszanych tajemnym bezśmiechem,
I czarował zniszczotą wonnych niedowcieleń,
I kusił coraz głębiej – w tej zieleń, w tę zieleń!
A on biegł wybrzeżami coraz innych światów,
Odczłowieczając duszy i oddech wśród kwiatów,
Aż zabrnął w takich jagód rozdzwonione dzbany,
W taką zamrocz paproci, w takich cisz kurhany,
W taki bezświat zarośli, w taki bezbrzask głuchy,
W takich szumów ostatnie kędyś zawieruchy,
Że leży oto martwy w stu wiosen bezdeni,
Cienisty, jak bór w borze topielec zieleni.

Twoja ocena
Bolesław Leśmian

Wiersze popularnych poetów

Chodź na piwko na przeciwko

Żonka w domu czeka, nie naciągaj mnie Pozna już z daleka, że urżnąłem się Kiedyś oczywista będzie mała czysta Dziś kufelek piwka starczy nam Chodź na piwko naprzeciwko Tam jest…

Możliwości

Wolę kino. Wolę koty. Wolę dęby nad Wartą. Wolę Dickensa od Dostojewskiego. Wolę siebie lubiącą ludzi niż siebie kochającą ludzkość. Wolę mieć w pogotowiu igłę z nitką. Wolę kolor zielony. Wolę nie twierdzić, że rozum jest…

Kiedy jak nie teraz

Zbyt celnie na ciebie poluję Więc dasz się ująć A w zamian przez tors twój potoczę Zamglone oczy Pośladki drżą w ślad cosinusa Byś dotknąć musiał Nim zdążę dojść do…