Na niebo wypływają białych chmurek żagle,
Od twojej płynie strony niebieska fregata,
Nie do mnie, nie od ciebie. I poczułem nagle,
Że już nigdy nie będzie, jak zeszłego lata.
Noc przyjdzie księżycowa i w twoim ogrodzie
Na srebrnej trawie cienie ułoży ogromnie.
A później będzie koła rysować na wodzie,
Gdy będziesz szła ogrodem nie ze mną, nie do mnie.