Co noc…
Co noc kiedy schodzą do knajpy kolędnicy na wódkę śledzia i dziwki w dalekich miastach Orionu Arlekin paznokcie gryzie do krwi i szczury przyzywa na piszczałkach swych nóg To znak ze nie dosyć fioletu zapachu mydła chleba i łaskotania nozdrzy A tam kolędnicy wchodzą w kufle złotego piwa i zębami w uda żarłoczne