Słowa bez pieśni

Werner Aspenström

W łódkach nie większych niż strączki grochu
przekraczali granice znanego świata,
najczęściej śpiewając.

Na koniach nie większych niż psy
wspinali się na szczyty wysokie pięć tysięcy metrów
i spoglądali stamtąd w dół na ogrody,
od razu opiewając je w hymnach.

Tylko gardłami, językami i wargami
potrafili obalać pomniki i wyważać żelazne bramy.

Później naszedł czas bez pieśni, ironiczny.
Na wpół zjedzone robaki wiją się w ptasich dziobach.

tłumaczenie Roman Kaźmierski

Twoja ocena
Werner Aspenström

Wiersze popularnych poetów

żyłki

jest rozpacz light przy domniemanej ciąży i jest wiersz pisany by się odżegnać (od ciała by kiedyś się uśmiechnąć przy wspominkach nad skórą). tak właśnie wtedy: wszystko wyniesione zostawiliśmy tylko…

Małżeństwo Dyktatora

Wiecie zapewne, że Dyktator jest abstynetem, jaroszem i kawalerem. Jeżeli człowiek przez piędziesiąt lat nie zaznał rozkoszy jaką dają; krwisty rozbef, cieniutki sznycelek, dobrze wypieczony kurczak z kartofelkami i mizerią, przy czym…