Szyny

Tomas Tranströmer

Druga w nocy, księżyc. Pociąg przystanął

pośrodku równiny. Daleko światełka miasta

mrugają, zimne, na horyzoncie.

Jak kiedyś ktoś zabrnie tak daleko w sen,

że, wróciwszy do pokoju,

już nigdy sobie nie przypomni, że był tam.

I jak kiedyś ktoś tak pogrąży się w chorobę,

że dni dawniej przeżyte są jak rój światełek

zimnych, wątłych, na horyzoncie.
Pociąg stoi zupełnie nieruchomo.

Druga. Pełnia księżyca, parę gwiazd.

 

tłumaczenie Czesław Miłosz

Twoja ocena
Tomas Tranströmer

Wiersze popularnych poetów