Z roztopów

Rwąca rwąca woda szum stara hipnoza. Potok zalewa cmentarzysko samochodów, migocze za maskami. Chwytam się mocno mostowej poręczy. Most: wielki ptak z żelaza żeglujący obok śmierci. tłumaczenie Roman Kaźmierski


Tomas Tranströmer

Grudniowy wieczór

Oto nadchodzę ja niewidzialny człowiek, może zatrudniony przez wielką Pamięć żeby żyć właśnie teraz. I przejeżdżam obok nieczynnego, białego kościoła – w środku stoi święty z drewna uśmiechnięty, bezradny – jakby mu zabrano okulary. Jest sam. Wszystko inne to teraz, teraz, teraz. Prawo ciążenia które nas przyciska do pracy w dzień i do łóżka w … Czytaj dalej


Tomas Tranströmer

Bałtyki

Wiatr chodzi po sosnowym lesie. Szumi ciężko i lekko. Bałtyk też szumi pośrodku wyspy, głęboko w lesie jest się na pełnym morzu. Stara kobieta nienawidziła szumu drzew. Jej twarz drętwiała z melancholii, gdy wiał wiatr: „Trzeba myśleć o tych, co na morzu, na statkach”. Ale w tym szumie słyszała także coś innego, tak jak i … Czytaj dalej


Tomas Tranströmer

Air Mail

Szukając skrzynki pocztowej niosłem list przez miasto. W puszczy z kamienia i betonu. Latający dywan znaczka chwiejne litery adresu plus pod pieczęcią ma prawda szybująca ponad morzem. Atlantyku wijące się srebro. Zwały chmur. Rybacki kuter jak pestka oliwki wypluta. I blada blizna po kilu. Tu w dole robota się wlecze. Często zerkam na zegarek. Cienie … Czytaj dalej


Tomas Tranströmer