Grudniowy wieczór

Tomas Tranströmer

Oto nadchodzę ja niewidzialny człowiek, może zatrudniony
przez wielką Pamięć żeby żyć właśnie teraz. I przejeżdżam obok

nieczynnego, białego kościoła – w środku stoi święty z drewna
uśmiechnięty, bezradny – jakby mu zabrano okulary.

Jest sam. Wszystko inne to teraz, teraz, teraz. Prawo ciążenia które nas przyciska
do pracy w dzień i do łóżka w nocy. Wojna

tłumaczenie Roman Kaźmierski

Twoja ocena
Tomas Tranströmer

Wiersze popularnych poetów

Nic nie jest pewne

Możesz stać się szaleńcem. Walutę obłędu możesz wymienić na geniusz. Nic nie jest pewne. Z dziesięciu świadków obecnych na sali jedenasty zezna że jesteś winien. Mogą ci przynieść w teczce naród. Możesz go pokochać ze strachu albo z miłości. Możesz hodować jarzyny które cię otrują….

Requiem za przyjaciółkę

O, mam umarłych moich, i zwracałem im własną wolność, i zdumiony byłem, jak utuleni są, jak w tem umarciu zadomowieni szybko, sprawiedliwi, jak od opinji swej różni. Ty jeno, ty wracasz; muskasz mnie, okrążasz, pragniesz potrącić o coś, by zabrzmiało tobą, by cię zdradziło. Och,…

Żegnając się z matką

Jak do Cie­bie będę pi­sał po­chy­lo­ny nad sobą w żalu. Ser­ce chłod­ne świe­ci jak krysz­tał i choć wczo­raj się z Tobą roz­sta­łem, jak Ci sło­wo do dło­ni po­dam ba­da­ją­cy upar­cie ciem­ność, sko­ro mó­wisz: lek­ka jest mło­dość cho­ciaż ognia bu­kiet nad zie­mią, sko­ro mó­wisz: cia­łem czło­wie­czym,…