Dawne księżyce

Antoni Słonimski

Przez okno wpółotwarte w pokoju panieńskim
Noc pachnąca napływa, kołysze firanką.
Lecz mocniej kiedyś nocą pachniał las Ardeński,
Gdy szedł leśną gęstwiną Orlando z kochanką.

I okno to, i drzewa, i puste ulice,
Chociaż noc tak pogodna, w gęstym mroku toną,
Bo takie już na niebie nie świecą księżyce
Jak ten, co kiedyś srebrem błyszczał nad Weroną.

Inne były imiona, drzewa i napoje,
Inne ptaki śpiewały niebu gwiaździstemu,
Gdyśmy pierwszy raz wiosną, nocą, szli we dwoje,
W owych czasach odległych, dwadzieścia lat temu.

Twoja ocena
Antoni Słonimski

Wiersze popularnych poetów

7:05

Nic nie chce się Kiedy zewsząd bluźni coś Kiedy hałas jak na złość O siódmej pięć Za wcześnie by Zapominać nagle sny Przypominać co za dzień Za szybko wszedł Padają…

Pieśń od ziemi naszej

I Tam, gdzie ostatnia świeci szubienica, Tam jest mój środek dziś — tam ma stolica, Tam jest mój gród.   Od wschodu: mądrość-kłamstwa i ciemnota, Karności harap lub samotrzask z złota, Trąd, jad…

Bilet (calando)

– O czym myślisz? że mój sen jest kształtem światłowodu więc jest i dworcem rękawiczką kokardką lub jabłkiem fragmentem martwej natury z twoim spojrzeniem bo nie ma cię na zewnątrz…