igłą magnetyczną, kierującą ruchem skrzyżowań,
a to zawsze piękny widok, choć boli brzuch od tej wiosny
i szlag trafia stabilność i „rozsądeczek”, bo podniecające pyszczki
wypuszczają wierzby i ktoś komuś zawdzięcza cztery piękne zdania,
a ktoś stare wina i całe sarny, i nacieki katedr — to z miłości
czujemy żelazne kaski na głowach (najwięcej jest o tym
w dziewiątym tomie Żałoby). Tak to jest: miało świecić słońce,
miał być wiatr, a tylko wysłuchujemy zwierzeń podmiotu,
chociaż nikt już nie wierzy w emocje, które wywołuje
człowiek zapalający lampiony, nawet w takiej ciemnicy,
że nie widać już uszu psa, że tylko po zapachu cebuli
można rozpoznać drogę do przyjemności.
Wiersze popularnych poetów
Dąb
Drzewo męskie, On, myśliciel, wojownik, gotów być starym i odludkiem, drzewo Boga i szubienicy, kochany przez kruki, z liśćmi późnego lata, wyciętymi z zielonej skóry, nigdy dość zielony by ukryć swe sękate wypukłości, drzewo z pięściami, drzewo domagające się swoich scen, wybiera punkty widzenia krajobrazu,…