Biją dzwony… Trza święcić niedzielę,
Trzeba na mszę, uczcić przykaż boży…
I niebieską sukmanę nałoży,
Za kapelusz zatknie ruty ziele.
Biją dzwony… Chrzciny czy wesele?
Dni krzyżowe!… I serce się trwoży:
Grady… susze… łza i krew się mnoży,
Gdzież obrona, jeśli nie w kościele?
I tłum korny padnie na kolana:
„Od powietrza, głodu, ognia, wojny
Chroń nas, Ojcze! daj nam czas spokojny –
Czas bez troski nadmęskiej i trudu…”
Ach! jak fala płynie pieśń rozlana –
Biedny ludu! Święty, polski ludu!
Z chałupy – IV
Jan Kasprowicz