Jezuita
Jak błogosławiony z błota, Jak złodziej rzeczon od złota, Jak szwiec od świece nazwany, Jak człowiek, człek malowany, Tak Jezuita z Jezusa, Strzeż się go, własna pokusa.
Jak błogosławiony z błota, Jak złodziej rzeczon od złota, Jak szwiec od świece nazwany, Jak człowiek, człek malowany, Tak Jezuita z Jezusa, Strzeż się go, własna pokusa.
Gdzie miłości tak mało, że się nie jednoczą, Tam trzeba w nienawiści trzeciego człowieka Połączyć się — tam w krwi się jednej pierwej broczą, Tam choć w ciosaniu krzyża i wbijaniu ćwieka W całość się zlać fatalnie kłótnie muszą wole. Stąd jest ofiara ciągła i pascha na stole…
zaszył się Fiodor w jesień – na grzbietach przestał jeździć – płacz świec w komnacie z świętymi ogląda i prawosławni zapomnieli o batach – wycinają w ciszy zboża i ludzi