O – ciernie deptać znośniej i z ochotą
Na dzid iść kły
Niż błoto deptać, ile z łez to błoto
A z westchnień mgły…
Tęczami pierwej niechże w niebo spłyną
Po złotszy świt –
Niech chorągwiami wrócą – a z nowiną
Na cało-kwit.
Bo ciernie deptać słodziej – i z ochotą
Na dzid iść kły
Niż błoto deptać, ile z łez to błoto
A z westchnień mgły…