Słodka myśli, kiedy wolna,
W tobie korzyść i pociecha.
Jesteś czuła i powolna,
Mile się cnota uśmiecha.
Czego żądze nie doznały,
Jej uśmiech jest uśmiech trwały.
Bogacz każe przyjść igraszkom,
Bogacz, co niecnotą wygra,
Trudno dawać prawa fraszkom.
Ma czym igrać, a nie igra.
Nie uczynią żądzom zadość,
Darmo złotem kupić radość.
Dworak szczęsny, co przedajnie
Zlewa szczęście na czołgacze,
W tłumie podłych, co zwyczajnie
Jak kto chce, śmieje się, płacze.
Znudzon w pracy, przy oddechu
Nie korzysta z płaczu, z śmiechu.
I ten, co nad książką siedzi
Żeby zrobił nową książkę,
Nim ma radość, sam się biedzi,
A choć zyska tytuł, wstążkę,
Na zazdrosnych jad zbyt czuły,
Klnie i wstążki, i tytuły.
Mierność stanu, mierność myśli
To przedziwnym człeka losem,
Niechaj kto chce, jak chce, kryśli,
Z wstążką, tytułem i trzosem,
I w tym, co jest i co czeka,
Mierność szczęściem jest człowieka.