Świece

Konstandinos Kawafis

Dni przyszłości przed nami –
jak ustawione w rzędzie świece zapalone,
złote, ciepłe, pełne życia.

Za nami – dni, co przeminęły:
smutny szereg świec wygasłych;
te najbliższe jeszcze trochę dymią,
zimne świece, zniszczone, pogięte.

Nie chcę na nie patrzeć – ich widok mnie zasmuca;
i boli mnie, gdy wspomnę, jak niegdyś płonęły.
Przed siebie patrzę – na zapalone świece.

Nie chcę się odwrócić, abym nie zadrżał widząc,
jak szybko się wydłuża ciemny szereg –
i więcej, coraz więcej świec wygasłych.

Twoja ocena
Konstandinos Kawafis

Wiersze popularnych poetów

reżyser je

Świat wykonuje tajemniczy obrót i od tej chwili wszystko idzie źle: ze zbiorników wód wypełzają żółwie, jabłka pachną fryzjerem, internauci słowem roku wybierają Brno. Paliłaś w kominku domami dla lalek….

Wiersz dla Brigitte Bardot (2)

Ostatnio już tylko pojedyncze zdania. Oczywistość wniosków praktycznie uniemożliwia prowadzenie śledztwa, bo któż zna, któż znałby imiona wszystkich kundli wałęsających się po miasteczku, wzrok jak kundel (mniejsza zresztą o porównania),…

Nie zginiesz

Czasem myślisz że już sam Pozostaniesz pośród pięknych kobiet Czasem lustro krzywi się Gdy mu mówisz teraz twoje zdrowie Wtedy nagle zjawię się I poczujesz że Nic lepszego ponad to…