Świece

Konstandinos Kawafis

Dni przyszłości przed nami –
jak ustawione w rzędzie świece zapalone,
złote, ciepłe, pełne życia.

Za nami – dni, co przeminęły:
smutny szereg świec wygasłych;
te najbliższe jeszcze trochę dymią,
zimne świece, zniszczone, pogięte.

Nie chcę na nie patrzeć – ich widok mnie zasmuca;
i boli mnie, gdy wspomnę, jak niegdyś płonęły.
Przed siebie patrzę – na zapalone świece.

Nie chcę się odwrócić, abym nie zadrżał widząc,
jak szybko się wydłuża ciemny szereg –
i więcej, coraz więcej świec wygasłych.

5/5 - (1 głosów)
Konstandinos Kawafis

Wiersze popularnych poetów

Zapis z podziemia

Rok łagodnego światła Wzrok zdolny cieszyć się Słuch cierpliwy i chłonny Głos jedynego Boga Dłoń kochanej kobiety Dłoń w jej poważnej dłoni Twarz kochanej kobiety Pierś kochanej kobiety Brzuch kochanej kobiety Srom kochanej kobiety Jęk kochanej kobiety Spazm kochanej kobiety Dreszcz rozkoszny Płacz szczęśliwy Głód…

Nie gódź się nigdy

Nie gódź się nigdy z przymusem człowieczeństwa, z przymusem nadziei, z niewolą szczęścia. Twoją jedyną prawdą jest zwierzę, które rozszarpuje boga w tajemniczo cichych głębinach czerniejącej krwi. Jakże mógłbyś błogosławić skrytobójczy los, ciemność z sidłami, dołami i furiami przebranymi za żądze, gdzie tonąca zieloni gospoda…

data zwrotu

będziemy się tak ślizgać po powierzchni słów pisać w liczbie mnogiej rozciągać wzdłuż kawiarnianych parasolek przesypywać przez perspektywy scalać ze sklepowymi szybami drukować niespokojne zaproś mnie na kawę dogasać w matecznikach stron tytułowych przegrywać zakłady o jutrzejszy sprawdzian wiadomości z rannego wstawania rozstrajać zawsze pewne słoje dębu…