Swój pierwszy wiersz stworzyła w 1900 roku, inspirowana ówczesnymi ulubionymi poetami, takimi jak Racine, Puszkin i Boratyński. Publicznie zadebiutowała w 1907 roku utworem zatytułowanym „Na jego ręce błyszczących pierścionków mnóstwo…”. Jej poezja łączyła tematykę osobistą z refleksją nad historią i losem człowieka. W okresie stalinowskim była represjonowana – jej twórczość została zakazana, a syn, Lew Gumilow, wielokrotnie aresztowany. Najważniejszym dziełem tego okresu jest poemat „Requiem”, opowiadający o cierpieniu matek w czasach terroru.
Anna Achmatowa
Anna Achmatowa (Anna Andriejewna Gorenko) urodziła się 23 czerwca 1889 roku w Odessie. Zmarła 5 marca 1966 roku w Domodiedowie pod Moskwą. Była jedną z najwybitniejszych poetek rosyjskich XX wieku i przedstawicielką modernizmu oraz akmeizmu – nurtu, który przeciwstawiał się symbolizmowi, stawiając na jasność wyrazu i precyzję formy.
Achmatowa nigdy nie opuściła ZSRR mimo licznych propozycji emigracji. Jej późniejsza twórczość, w tym „Poemat bez bohatera”, jest świadectwem życia w totalitarnym systemie i próbą ocalenia pamięci. W latach 60 Achmatowa została częściowo zrehabilitowana i doczekała się uznania także na Zachodzie.
Wiersze Anny Achmatowej
W blaskach zachodu pożółkł świat
W blaskach zachodu pożółkł świat, Czule kwietniowy chłód się skrada. Spóźniłeś się o tyle lat, A jednak jestem tobie rada. Siądź bliżej, usiądź przy mnie tuż I uśmiechając się oczami Na ten niebieski zeszyt spójrz- Dziecinny zeszyt mój z wierszami. Przebacz, że tonąc w smutku złym Cieszyć się słońcem nie umiałam Przebacz i to, że … Przeczytaj wiersz
Wieczorem
Muzyka brzmiała w tym ogrodzie Boleścią tak niewysłowioną. I morza ostry zapach wionął Od ostryg na półmisku w lodzie. Rzekł: „Jestem zawsze wierny tobie!” I lekko dotknął mej sukienki. Jak te dotknięcia jego ręki Są do uścisków niepodobne. Tak ptaki głaszcze się lub koty, Tak patrzy się na woltyżerki. I drwiące świecą się iskierki Pod … Przeczytaj wiersz
Spacer
O wierzch powozu zahaczyłam piórem. W oczy spojrzałam mu – i serce drgnęło, Przejęte nagle jakimś dziwnym bólem, Chociaż nieszczęścia przyczyn nie pojęło. Pod stropem nieba i chmur skłębionych Wieczór żałością skuty cichą. I niby tuszem nakreślony Buloński Lasek ze starych sztychów. Benzyny woń i bzu aromat, Spokój, co czujną drga udręką… On znowu dotknął … Przeczytaj wiersz
Chociaż to nie mój kraj rodzinny
Chociaż to nie mój kraj rodzinny, Ale w pamięci go zatrzymam. Smak soli jest w tym morzu inny I woda delikatniej zimna. Piach na dnie niby kreda biała, Powietrze jak upojne miody, Różowozłote sosen ciała Obnażył cichy czas zachodu. A zachód sam jak wiatr skrzydlaty, I nie odgadnę, nadaremnie: To koniec dnia czy koniec świata, … Przeczytaj wiersz
A mnie z tobą pijanym wesoło
A mnie z tobą pijanym wesoło- Nie ma sensu w twoich opowieściach. Wczesna jesień rozwiesiła wkoło Chorągiewki żółte na gałęziach. Zabłądziliśmy w ułudne strony I oboje się gorzko kajamy, Lecz dlaczego nieodgadniony Martwy uśmiech na ustach mamy? Myśmy męki okrutnej pragnęli Zamiast szczęścia niezmąconego… Nie odwrócę się od przyjaciela I rozpasanego i czułego. tłumaczenie Zbigniew … Przeczytaj wiersz
Anioł Boży mroźnym rankiem
Anioł Boży mroźnym rankiem Potajemnie nas połączył I nie spuszcza ciemnych oczu Z naszych dni niefrasobliwych To dlatego tak kochamy Niebo, wiatr, powietrze rześkie I konary czerniejące Za żeliwnym ogrodzeniem. To dlatego tak kochamy Ciemnowodne srogie miasta, Pokochaliśmy rozstania I godziny krótkich spotkań. tłumaczenie Zbigniew Dmitroca
Bieżeck
Tam są białe cerkwie i dźwięczne, iskrzące kry lodu, Tam bławatkami śmieją się syna miłego oczy. Nad starym miasteczkiem rosyjskie jarzące się noce I sierp księżyca jaśniejszy od lipcowego miodu. Tam zamieć w kurzawie od pola zza rzeki się zrywa, I ludzie, jak aniołowie, świętem weselą się bożym, Sprzątnięte świetlice, u ikon lampeczki się mnożą … Przeczytaj wiersz
Druga rocznica
O, nie, nie wypłakałam ich, One wezbrały we mnie same I wszystko mija przed oczami Już bez nich dawno, wciąż bez nich. Bez nich zadręcza mnie i dusi Cierpienia i rozłąki ból… Przenika krew i pali, suszy Ich spalająca wszystko sól. Roi mi się: w czterdziestym czwartym, Czy to nie w czerwca pierwszy dzień – … Przeczytaj wiersz
Gdyśmy się po raz ostatni spotkali
Gdyśmy się po raz ostatni spotkali Na bulwarze, dokąd zwykliśmy przychodzić, Newa groziła przyborem fali I miasto żyło w obawie powodzi. Mówił o lecie, mówił także o tym, Że być poetką — to absurd po prostu. Jakże pamiętam sobór białozłoty I twierdzę Pietropawłowską! Bo i powietrze dziwne -jak dar boży Cudowne, że odetchnąć nie śmiesz. … Przeczytaj wiersz
Pieśń ostatniego spotkania
Jak bezradnie serce się kurczyło, A chód jeszcze był lekki i miękki, Lecz na prawą dłoń nałożyłam Rękawiczkę z mej lewej ręki. Wydawało się: stopni tak wiele, Lecz wiedziałam, że trzy, na pewno! Pośród klonów jesienny szelest… On poprosił: „O, umrzyj ze mną! Oszukały, zabrały mi siły Losy zmienne i nierozumne”. I odrzekłam: „O, miły, … Przeczytaj wiersz
Pierwsza piosenka
Tajnego niespotkania Odświętność tak jałowa. Słowa nie powiedziane, nie wymówione słowa. Spojrzenia nie skrzyżowane Co z sobą począć mają? Łzy są tylko wygrane, Że tak długo spływają. Podmoskiewskiej tarniny Jakieś w tym zawiłości… Wszystko to nazwą inni Nieśmiertelną miłością. tłumaczenie Eugenia Siemaszkiewicz
Piosenka o dniu pożegnania
Tak bezradnie pierś stygła mi z chłodu, Ale szłam, zda się, lekko i żwawo. Rękawiczkę, ot tak, bez powodu, Z lewej ręki włożyłam na prawą. I zdawało się, schodków tak dużo, A widziałam, że tylko trzy były. Klon zaszumiał w jesiennej wichurze.. Prosił. Zejdźmy do wspólnej mogiły! Mnie oszukał, czy słyszysz, los srogi, Los niedobry … Przeczytaj wiersz
Zaklęcie
Przez wysokie wrota, Przez moczary, błota, Drogą nie chodzoną, Łąką nie koszoną, Przez nocy kordony, Wielkanocne dzwony, Nie wzywany, Nie mnie sądzony — Na wieczerzę do mnie przyjdź! tłumaczenie Gina Gieysztor
W blaskach zachodu
W blaskach zachodu pożółkł świat, Czule kwietniowy chłód się skrada. Spóźniłeś się o tyle lat, A jednak jestem tobie rada. Siądź bliżej, usiądź przy mnie tuż I uśmiechając się oczami, Na ten niebieski zeszyt spójrz – Dziecinny zeszyt mój z wierszami. Przebacz, że tonąc w smutku złym Cieszyć się słońcem nie umiałam. Przebacz i to, … Przeczytaj wiersz
Tajemny mur
Tajemny mur w zbliżeniu ludzkim bywa, Namiętność nie pokona go ni miłość – Choćbyś do warg w palącej ciszy przywarł, Choćby z pragnienia serce ci krwawiło. Ni przyjaźń mocy tych nie zdoła przemóc, Ni czas, co wzniosłe szczęście opromienia, Gdy obca sercu swobodnemu Leniwa rozkosz ukojenia. Szaleni ci, co dążą do niej, Kto posiadł ją … Przeczytaj wiersz
Na szyi drobnych sznur korali
Na szyi drobnych sznur korali, W szerokiej mufce chowam ręce, Wzrok z roztargnieniem błądzi w dali, A oczy nie zapłaczą więcej. I bledsza jest niż jedwab lila Twarz moja od przeczucia losu, I brwi dosięga mi co chwila Nie zakręcony pukiel włosów. I niepodobny jest do lotu Mój chód powolny, jak u chorej, Jak gdybym … Przeczytaj wiersz
Miasto dzieciństwa
Miasto dzieciństwa, jakże miłe, Kiedy tak w grudniu wyciszone, Dziś w oka mgnieniu zobaczyłam Jako dziedzictwo roztrwonione. Wszystko, co samo szło do ręki, Co rozdawałam od niechcenia: Żarliwość duszy, modły, dzięki I pierwszej pieśni upojenia – Stajało jako dym ulotny, Spłowiało w luster grze, w swawoli, I oto już o niepowrotnym Skrzypek beznosy zarzępolił. Lecz … Przeczytaj wiersz
Jak biały kamień
Jak biały kamień w głębi studni ciemnej, Tak we mnie jedno czai się wspomnienie. Nie walczę z nim i walczyć by daremno, Bo w nim i radość moja, i cierpienie. I chyba każdy, kto mi spojrzy w oczy, Wyczytać musi je z ich smutnej treści. I głębszym smutkiem twarz mu się zamroczy, Niż gdyby słuchał … Przeczytaj wiersz
I nawet nikt nie wyszedł
…I nawet nikt nie wyszedł Z latarnią mi naprzeciw. I weszłam w domu ciszę, Gdy blady księżyc świecił. Pod zielonym kloszem, Z uśmiechem wymuszonym Rzekł mi: „Kopciuszku, proszę, Czemu masz głos zmieniony?” W kominie gaśnie płomień, Świerszcz ćwierka smętne trele. Ktoś na pamiątkę po mnie Wziął biały pantofelek. I trzy goździki podał, W bok odwracając … Przeczytaj wiersz
Trzy jesienie
Nie jestem wrażliwa na lata umizgi, Zima też bez zagadek, na ogół, Lecz opętana innym zjawiskiem Wypatrzyłam – trzy jesienie co roku. Ta pierwsza – świąteczna, gdy koniec i kwita Z porządkami wczorajszego lata, I liście fruwają jak strzępy zeszytów, A dymek zanosi słodkawym błękitem. Jak mokro, jak pstro, ile światła. Już pierwsze do tańca … Przeczytaj wiersz
Ach nie strasz mnie
Ach, nie strasz mnie dolą przeklętą I nudnym, półmrocznym wygnaniem, To pierwsze dziś jest nasze święto, To święto, co zwie się rozstaniem. To nic, że nam brzask nie zaświeci I że księżyc nie błądzi nad nami, Ja najpiękniejszymi na świecie Zasypię ciebie darami: Odbiciem na wodzie bieżącej W godzinie, kiedy wodom spać trzeba, Wzrokiem, co … Przeczytaj wiersz