Co podle żony nie chciał w niebie sieść

Mikołaj Rej

Chłopu żona umarła, a on rychło potym,
Y kołatał do nieba, nic nie myśląc o tym.
Otworzył mu swięty Piotr, to tobie za ono,
Coś mi więc czasem pościł, będzye otworzono.
Idzisz siądź podleżony: ten za tu iest pytał,
Rzekł Piotr iż iest, a ten sie na zad precz wrocić chciał.
Mówiąc: wierzę iż Wilcy y ci będą w niebie,
Ja wolę precz, bo niechcę, mieć iey podle siebie.

Twoja ocena
Mikołaj Rej

Wiersze popularnych poetów