Dawni Mistrzowie

Zbigniew Herbert

Dawni Mistrzowie
obywali się bez imion

ich sygnaturą były
białe palce Madonny

albo różowe wieże
di citta sul mare

a także sceny z życia
della Beata Umilita

roztapiali się
w sogno
miracolso
crocifissione

znajdowali schronienie
pod powieką aniołów
za pagórkami obłoków
w gęstej trawie raju

tonęli bez reszty
w złotych nieboskłonach
bez krzyku przerażenia
bez wołania o pamięć

powierzchnię ich obrazów
są gładkie jak lustro

nie są to lustra dla nas
są to lustra wybranych

wzywam was Starzy Mistrzowie
w ciężkich chwilach zwątpienia

sprawcie niech spadnie ze mnie
wężowa łuska pychy

niech pozostanę głuchy
na pokuszenie sławy

wzywam was Dawni Mistrzowie

Malarzu Deszczu Manny
Malarzu Drzew Haftowanych
Malarzu Nawiedzenia
Malarzu Świętej Krwi

Twoja ocena
Zbigniew Herbert

Wiersze popularnych poetów

Wisielec

Za korzonki mych włosów jakiś bóg schwytał mnie. Skwierczałem pod jego napięciem jak prorok na pustyni. Noce migały jak powieka jaszczurki; Świat pustych bezbarwnych dni w oczodole bez cienia. Sępia nuda przybiła mnie do tego drzewa. Gdyby on był mną, uczyniłby to samo co ja.

Gniazdo

Co noc zasypiala w bezpiecznym gniezdzie jego ramion broniacym dostepu drapieznym ptakom samotnosci Odnajdywal ja wsrod czarnych galezi snu zeby powiedziec ze jest dla niej W noc najciemniejsza odeszla z bezpiecznego gniazda jego ramion i zablakala sie w mroku Teraz wsrod nocnych drzew spiacym kawkom…

Mała dziewczynka podgląda naród

Mała dziewczynka przedwcześnie dojrzała podgląda naród z okien oranżerii. Natarczywe życie kwiatów wyjaśnia jej wiele. Dochodzący tu jedynie szkielet wiatru rozpada się w drzwiach. Ale cóż ona wie o potrzebie życia. O potrzebie śmierci. O dyktaturze pamięci. Wie. I należy już do jachtklubu. Z szybkością…