Drzewo jadu

William Blake

Pokłóciłem się z przyjacielem:
Zawierzyłem gniewowi, on to zniósł.
Byłem zły na swego wroga:
Zamilkłem, mój gniew rósł.

I zalałbym to obawami,
Noc i poranek pijane łzami;
Rozjaśniłem obłudnymi uśmiechami,
I subtelnymi wabikami.

I rosło dzień cały i noc,
Póki przejrzyście nie znużyło;
I mój wróg ujrzał to opromienione,
On wiedział, iż było moje,

I do mego ogrodu zakradł się
W czas, gdy noc przysłoniła żerdź:
Rano z ulgą dostrzegłem drzewo
I mego wroga zwisającego zeń.

tłumaczenie Monika Waraksa

Twoja ocena
William Blake

Wiersze popularnych poetów