Apolog

Adam Ważyk

Nie chce klucza od przepaści, od żadnych studzien,
nie jest perłą perła na dnie mórz ukryta.
Kamienie kradną imiona niebu, kamieniom – ludzie.
Zginie królestwo rzeczy – będzie rzecz pospolita.

Rubin gorący patrzy okiem cherubina,
jak kot kosmiczny krzemień zachwala się iskrzeniem:
w maszynach, w drzewach, we mnie, wszędzie woła:
Przemień! Daj piękne imię mnie i maszynie.

Sokami rzeczy tętnią.
Pod rzeczy korą płonie i płynie!
Prądy faliste, zasupłane linie
schodzą się ze mną w pulsujące jedno
i porastają w urodę
barw wielorakich i w kształtów polot.
Jak trzoda pastucha, tak mnie więzi miasto,
drzewo mówiące płodem,
gniazdo ciężarne ptactwem,
rozkwitających rzeczy apolog.

Jak koń łaciaty rży świat do wodopoju!
Jak pies się pręży w słońcu i na księżyc szczeka!
Odzieram rzeczy z kory i rozcinam słoje
diamentem wypalonym przez mądrą maszynę,
krzemieniem, który ma imię człowieka, rubinem,
mitologią dni moich.

Twoja ocena
Adam Ważyk

Wiersze popularnych poetów

tribute to Berlin

Dla wszystkich, którzy kupują zapałki i robią z nich studnie mosty stosy, żeby tworzyć nowe źródła energii. Kiedy mijamy drzewa i wieże telewizyjne, Turków handlujących tytoniem pod wiaduktami, kucharki palące…

Zlecenia specjalne

Oddaj mi mojego ojca, jak chodzi korytarzami Fabryki Papieru i Opakowań Wertheimera, a do butów przywarły mu trociny. Oddaj mi jego taśmę mierniczą i klucze, jego kopiowy ołówek i formularze zamówień, oddaj mi jego…

INNE STRONY

Szatynki zasłonięte przezroczystą pleksi przed wzrokiem ciekawskich akantów żyją w boksach próżni z zapachem choinek. Nad nimi boeingi, widmo deszczu, smogi folii jak duchy lub wirujące strzępy plastiku ponad biurami….