kajmany 2

Bartosz Muszyński

Przypłynęły do mnie kiedy
kiedy? W księżyc nie wcisnąłbyś
choćby piędzi prawej dłoni;
a woda była jasna.

Rybie brzuchy na plaży
wskazywały niebo, a one
po prostu głodne były
przestrzeni i słońca.

I stąd ten deseń,
esflores z kajmanich pancerzy
na plaży. Wszystko wewnątrz
dygocze – od czułości puste.

Twoja ocena
Bartosz Muszyński

Wiersze popularnych poetów

Agonia

Kreślą się żółte gwiazdy sentymentalną lirą – Artemis biała i smukła w księżyca przegląda się lustrze – taki już gwiezdnych przeznaczeń tajemnie zapadł wyrok: nic cię nie może zbawić, nic cię nie może ustrzec: : zdychasz, stara Europo, patosem brzękniesz jak trup, „o Francjo, –…

Kochana

Nie muszę pytać czy otworzysz Bo wiem że jeśli zjawię się To w progu będziesz stać I zdejmę płaszcz podszyty lękiem Gdy przy mnie i przy nikim więcej Twoja jasna twarz Dajesz mi niepokorne myśli i niepokoje Tyle ich wciąż masz kochany Nie myśl że…

Czy chcesz płakać

Przechodziłem pod namiotami drzew i krople deszczu dosięgały mnie niekiedy, jakby pytając: czy chcesz cierpieć? Czy chcesz płakać? Powietrze było wilgotne, Liście błyszczące, zapach wiosny i nieszczęścia