jeśli już mówić, to bez ogłady

Tomasz Pułka

dla Lecha Bagadei`a

stół jest płaszczyną która nie daje podstawić
pod siebie pochodnych, można się tylko pod
każdym z nich schować jak pod spódnicą babci.
a jeśli to od tego trzeba zacząć? od rozdrapania
strupów z kolan, rozwieszenia kartek na drzewach.
może się przyjmą, może zakwitną

jak

rzecz w tym

że mam gorzej od ciebie. ty nie masz nawet
podstaw, ja mam wszystkie ściany. na której
zacząć wieszać twoje nienamalowane obrazy?
może by je wmurować albo przybić do sufitu
palcem. bo widzisz: jesteś chory na to samo,
co dręczy i mnie – na samotność z samym sobą.
nawet idąc z dziewczyną szukamy jakiejś ławki,
a potem ją podpalamy. i nikt, nawet my nie wie
kto płonie.

więc za każdym razem gdy połykasz zorzę, pytaj
co by było gdyby tak

dać się wpowiedzieć w siebie?

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

pokrak

Spadł i przejął balkon. Zapaskudził stepper. Meteoryt z błota. Dziwnie zrosła mu się noga. Nigdy nie będzie chodzić. Ale to nie powód, żeby go coś zjadło, kiedy go wyprowadzisz na…

Nihil Novi

Idę swoją smutną drogą dwa tysiące lat a za mną w ślad co dzień wlecze się jak cień – litania bezecna i zła – że zatruwam w studniach wodę –…

Dziewięć minut i zdjęcie Becketta

– A od czego się zazwyczaj ginie? – Od życia.                           Maciej Raś   wstydzę się kształtu ostatecznego wiersza…