dla Lecha Bagadei`a
stół jest płaszczyną która nie daje podstawić
pod siebie pochodnych, można się tylko pod
każdym z nich schować jak pod spódnicą babci.
a jeśli to od tego trzeba zacząć? od rozdrapania
strupów z kolan, rozwieszenia kartek na drzewach.
może się przyjmą, może zakwitną
jak
rzecz w tym
że mam gorzej od ciebie. ty nie masz nawet
podstaw, ja mam wszystkie ściany. na której
zacząć wieszać twoje nienamalowane obrazy?
może by je wmurować albo przybić do sufitu
palcem. bo widzisz: jesteś chory na to samo,
co dręczy i mnie – na samotność z samym sobą.
nawet idąc z dziewczyną szukamy jakiejś ławki,
a potem ją podpalamy. i nikt, nawet my nie wie
kto płonie.
więc za każdym razem gdy połykasz zorzę, pytaj
co by było gdyby tak
dać się wpowiedzieć w siebie?
Tomasz Pułka