Poemat dla Aleksandry. Część pierwsza.

Tomasz Pułka

I

Noc jest szczelnie przysłonięta stosem okien
okna nie mają ram, można je zwinąć jak zwija się obrazy
obrazy tworzą scenę, rysują nasze cienie
cienie są zalążkami postaci, wierzę że były pierwsze.

pierwsze pocałunki odciskały się w każdej cząstce materii
przez którą razem szliśmy, trzymając się koniuszkami palców.
początki były delikatne, jak wiry przy brzegu, na tafli
morza, w które gdy się wchodzi zamyka nam oczy.

zamknięte oczy stawały się naszą relikwią. każde zmrużenie
powiek wywoływało mi Ciebie. lubiłem nie patrzeć, tylko
zamykać Cię w sobie. tak żebym idąc, mógł nieść Twój portret
każdym krokiem, oddechem, szelestem w myślach.

więc powoli przechodziliśmy z ciała do ciała, z myśli
do myśli, jednocześnie nie naruszając własnych odbić
wymieniliśmy się wnętrzami. trzeba zaznaczyć, że przy
okazji zczerwieniało niebo i odmłodziły się drzewa.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Annalena

Lubiłem twoją aksamitną yoni, Annalena, długie podróże w delcie twoich nóg. Dążenie w górę rzeki do twego bijącego serca przez coraz dziksze prądy sycone światłem chmielu i czarnych powojów. I…

Biała noc

Niczego na niebie co przykryje kochanków Nawet skrawka czarnego perlonu Nic, tylko oderwany guzik I on też świeci tłumaczenie Ryszard Krynicki

Tango notturno

Drżał w lichtarzach promień świec Za oknem noc płakała Deszczem zimnych srebrnych gwiazd A w dali się żalił Ptak jakiś i wołał nas Drżał w lichtarzach promień świec I drżały…