Twoja ocena

Elegia VII

O sobie samym, do potomności. Ty, co pomyślisz o mnie i zapragniesz Kiedyś, w przyszłości, poznać moje życie, Przeczytaj wiersze dyktowane spiesznie, Gdy mnie puchlina spychała w toń Lete. Wysoko leży wieś nad żnińskim bagnem, Od niejakiego Januszka nazwana; Tamtędy ponoć jeździli od Gniezna Nasi królowie do swych pruskich włości. Tę glebę pługiem przewracał mój … Przeczytaj wiersz


Klemens Janicki

Elegia V

Do Piotra Myszkowskiego   Jeżeli tobie i twym bliskim losy Sprzyjają, dla mnie także są łaskawe, Chociaż choruję i brzuch się nie pozbył Zabójczej wody, co wpełzła pod skórę. A byłem niemal zdrowy, gdy tę podróż Rozpoczynałem. Lecz dobrze wiesz o tym, Że naprawiwszy okręt potrzaskany, Nie wyprowadza go żeglarz na morze Od razu: najpierw … Przeczytaj wiersz


Klemens Janicki

Elegia

Pamięci Walentyny Chocimskiej Teatr tej małej planety: Nasz dzień, nasz sen, nasze serce. My dostajemy bilety Na jeden seans, nie więcej. Lecz widowisko to godne, By się zmieniały obrazy Miłości, kary i zbrodni Miliardy miliardów razy.


Mieczysław Jastrun

Bóg, chcąc pokazać światu doskonałość nieba

Dio per adornarne il cielo La si ritolse, che rosa era da lui1 Petrarca   Bóg, chcąc pokazać światu doskonałość nieba, Chcąc zmienić w rzeczywistość marzenia poety, Na tę ziemię wygnania – gdzie pociechy trzeba – Zsyła czasem anioła w postaci kobiety! Wtenczas inne anioły przy rozstaniu z bratem W własne wdzięki go stroją; – … Przeczytaj wiersz


Konstanty Gaszyński

Elegia

wszystko na chwilę nic na trwałe o życie moje życie całe rozproszone na milion ślepych puchów topolowych gnanych o poranku czerwcowym przemijaniem czas niczym piaski ruchome pochłonął wczoraj ciało ojca gdzie jest ta miłość (większa niż śmierć) której mógłbym się wszystkimi siłami uczepić by na nowo w całość się zesklepić Jawor, 14 czerwca 1996


Józef Baran

Elegia codzienna

Dzień jak popiół sypie w rozwiane włosy drzew, latarnie dźwięcznie opadają w mdły asfalt, w ciężkich, obrzękłych goryczą warstwach godziny nakładają chomąta na wynędzniały gniew. Każda szyba grozi zerwaniem wątłego dnia, wystawami domy spływają obok spojrzenia. Trzeba uważać: czas się zbyt łatwo na przeszłość zamienia, dzień topi się za każdym krokiem w szeleście – w … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński

Elegia o lecie

O, dziecinne oczy chabrów, dojrzałość nasturcji. Dzień jest jak okręt odpływający do Indii, odpływający do Turcji. Aleje prześnione o cieniach szerokich baobabów lip. Balkon sąsiedni fuga Bacha pejzaż prowadzi pod kościół i słychać koła nieba – planet skrzyp. Cóż zostało? Oto grób jest gliniana warstwa wspomnienia, nieżywy kwiat o dziecięcych policzkach, mój wiersz ostatni, który … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński

Elegia miasteczek żydowskich

Nie masz już, nie masz w Polsce żydowskich miasteczek, W Hrubieszowie, Karczewie, Brodach, Falenicy Próżno byś szukał w oknach zapalonych świeczek, I śpiewu nasłuchiwał z drewnianej bóżnicy. Znikły resztki ostatnie, żydowskie łachmany, Krew piaskiem przysypano, ślady uprzątnięto I wapnem sinym czysto wybielono ściany Jak po zarazie jakiejś lub na wielkie święto. Błyszczy tu księżyc jeden, … Przeczytaj wiersz


Antoni Słonimski

elegia na odejście butów

każdy człowiek jest osobnym narodem. mówisz – masz zakrwawione ręce. walczymy, obrona trwa i będzie trwała aż skończy się słońce. wypali i schowa pod powiekami. tymczasem można by przecież zdjąć z głowy kapelusz i przyjąć kulę, ukłonić się w podzięce za to, że jutro w końcu nie będzie takie samo jak dzisiaj. łzy na twoim … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Elegia dla żydowskich miasteczek

Nie ma już w Polsce żydowskich miasteczek – Hrubieszów, Karczew, Brody, Falenica… Tam w szabat nie ujrzysz w oknach zapalonych świec, z drewnianych synagog nie dobiega śpiew. Szedłem przez cmentarz, gdzie nie było grobów – nie ma już w Polsce żydowskich miasteczek. Posprzątać po wojnie, to nie było łatwe: ktoś musiał piaskiem posypać krew, zamieść … Przeczytaj wiersz


Edward Hirsch

Elegia

Stałość to ewolucja zasady miejsca w kierunku myśli. Przedłużenie kwadratu albo równoległościanu za pośrednictwem, jak by powiedział sam Clausewitz, głosu albo zwojów. O, pokoju z abażurem kurczący się do rozmiarów komórki mózgowej, szafo typu „hej, Słowianie”, cztery krzesła, kozetko, łóżko, toaletko z lekami ustawionymi na podobieństwo kremla, albo raczej nowego jorku. Umrzeć, rzucić rodzinę, wyjechać, … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Wielka elegia dla Johna Donne’a

John Donne już śpi. Śpi mocno cały świat. Posłanie, strop, obrazy, krzesła, ściany, zasuwy, haki, szafa pełna szat, zasłony, świeca, kredens, stół, dywany. Śpi cały świat. Karafka, szklanka, nóż i chleb, fajanse, kryształ, stół, zastawa, bielizna, zegar, nocnik, w kącie kurz, drzwi, szyba, stopnie schodów. Noc nastała. Nastała noc. W kącikach, w oczach, w drzwiach, … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

ELEGIA CZWARTA

spokój falowałby ścichał drżąc u studziennych cembrowin mżąc na płomiennych topolach coś nucąc w oczach krowich tylko że ty mi szalejesz skrzydła teopais o skrzydła furkocą furkocą płosząc z mroku pastwiska parę bułanych łosząt pod gajem z porcelany przebłyska zachodu złoty dar kałuża o teopais i domy są znane jak zygzak na starej tapecie biegną … Przeczytaj wiersz


Józef Czechowicz

Elegia żalu

ja: zielona gwiazdo z norwegii gładkim na śniegu śladem majowe u drzew noclegi opowiadaj gwiazda: ogniste święta kobiet schodziły ku wodom lekki wiatr kołysał świat nasz nucąc chodził smugą złotą blaskiem gwiazdy zasmucał dymiły karminowe pieśni leśny wieczór się prężył stojąc w gęstwie wonnych paproci ja: skądże przyszedł jak czary zwyciężył cień przedwczesny w chłodnym … Przeczytaj wiersz


Józef Czechowicz

Elegia o chłopcu polskim

Od­dzie­li­li cię, sy­necz­ku, od snów, co jak mo­tyl drżą, ha­fto­wa­li ci, sy­necz­ku, smut­ne oczy rudą krwią, ma­lo­wa­li kra­jo­bra­zy w żół­te ście­gi po­żóg, wy­szy­wa­li wi­siel­ca­mi drzew pły­ną­ce mo­rze. Wy­uczy­li cię, sy­necz­ku, zie­mi twej na pa­mięć, gdyś jej ścież­ki po­wy­ci­nał że­la­zny­mi łza­mi. Od­cho­wa­li cię w ciem­no­ści, od­kar­mi­li boch­nem trwóg, prze­mie­rzy­łeś po omac­ku naj­wsty­dliw­sze z ludz­kich dróg. I … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński