elegia na odejście butów

Tomasz Pułka

każdy człowiek jest osobnym narodem. mówisz – masz
zakrwawione ręce. walczymy, obrona trwa i będzie trwała
aż skończy się słońce. wypali i schowa pod powiekami.

tymczasem można by przecież zdjąć z głowy kapelusz i przyjąć kulę,
ukłonić się w podzięce za to, że jutro w końcu nie będzie
takie samo jak dzisiaj. łzy na twoim policzku, twoje włosy
w kopercie.

szukamy pieniędzy na powrót do domu. piekło nie gaśnie
i będzie nas szukać jeszcze długo po sprawie. choć teraz
jest wieczór i idę w widnokrąg, mam w kieszeni twoje
zdjęcie. gonię twoje oczy a ty odwracasz się i widzę tylko

łunę po wybuchu ust.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Żegluga

W smolistej szczelnej arce własnych rozgrzanych spraw chłoszczący rozchłyst potopu i świat świszczący omijam — tkliwe gołąbki wywiodłam z dalekiej zawiei zjaw, płazy z błyszczącej miki i giętkie dorodne żmije. Symbole o skrzydłach kosmicznych i krytych lakierem kłach wpiły się w płowe grzywy zwierząt z…

Arabskie ultimatum

Więc sztylet…? rewolwer — bomba — łom…? będą za nami z za węgla biegły… ? Krew przelana krzepnie w cegły — Przedziwny z tych cegieł powstanie dom — Mienia i serca dajecie dymom w pył rozbijacie pracy lata… Czerwony świt nad Jerozolimą płomiennym krzykiem jest…

Kochanka

Przyjdę do ciebie w północ ciemną, z nowiem… Drogę przez półmrok wskaże mi tęsknota… A ty, choć o swym przyjściu nie powiem, Wyjdziesz i sama otworzysz mi wrota. Choć ciemno będzie, nie spytasz, kto jestem… Dotkniesz mej dłoni i zaraz się dowiesz… W głębokiej ciszy…