Żabka Helusi

Maria Konopnicka

Nikt mnie o tym nie prze­ko­na,
I ni­ko­mu nie uwie­rzę,
Że ta żab­ka, ta zie­lo­na,
To jest szpet­ne, brzyd­kie zwie­rzę.

Pro­szę tyl­ko pa­trzeć zbli­ska:
Su­kie­necz­ka na niej bia­ła,
Tak w po­ran­nem słon­ku bły­ska,
Jak­by w per­ły szy­ta cała.

Wierz­chem płasz­czyk zie­lo­niut­ki,
Jak ten li­stek, jak ta tra­wa,
I zie­lo­ne mają but­ki
Nóż­ka lewa, nóż­ka pra­wa.

Głów­kę ta­kiż kap­tur kry­je,
Ciem­ne prąż­ki po kap­tu­rze,
Praw­da, oczy ma przy­du­że,
I przy­gru­bą nie­co szy­ję.

Ale zato, jak da­le­ko
Wy­pa­trzy tę chmur­kę małą,
Któ­rą mo­rze let­nią spie­ką
Na ochło­dę nam po­sła­ło!

A jak gło­śno, skry­ta w krza­ki:
— „Dżdżu! Dżdżu!” — woła pod­czas su­szy.
Choć świer­go­cą wszyst­kie pta­ki,
Ona wszyst­kie je za­głu­szy!

Al­boż robi ja­kie szko­dy?
Psu­je kwia­ty? nisz­czy sady?
Wszak jej star­czy tro­chę wody,
Małe musz­ki i owa­dy.

Przy­tem… Nie wiem tego pew­nie,
Lecz mi nia­nia raz mó­wi­ła
O prze­ślicz­nej tej kró­lew­nie,
Co za­klę­ta w żab­kę była.

Cud­nej głów­ki, rą­czek, lica,
Nic nie wi­dać, ani tro­cha…
Za­klę­ła ją cza­row­ni­ca,
Cza­row­ni­ca, zła ma­co­cha!

I w po­sta­ci tej mu­sia­ła
Sie­dem lat cze­kać dzie­wi­ca,
Aż ją tra­fi zło­ta strza­ła,
Zło­ta strza­ła kró­le­wi­ca.

Do­pie­roż ją wy­pu­ści­ła
Z owej skór­ki ję­dza baba,
I kró­lo­wą po­tem była
Ta za­klę­ta pier­wej żaba.

Czy to praw­da, czy tak so­bie,
Tego nie wiem już na pew­no.
Za­wszeć bo­skie to stwo­rze­nie,
Cho­ciaż nie jest i kró­lew­ną!

Twoja ocena
Maria Konopnicka

Wiersze popularnych poetów

Moment nieuwagi

Poetów nie ma. Jest tylko moment nieuwagi. Gra słów na ruchliwej jezdni. Na wypadek wiersza.

sunlight sunlight

promień to policja uwierz mi mała krzyżówko widzę cię gdy skrobiesz palcem drzwi jakby wszystko było w drewnie zaklęte jakby niektóre słowa mogły imitować drzazgi sen jest ostatnią przed językiem…

Telefoniczna sekretarka

Liśćmi dławi się wiatr. Jesienny bębenek deszczu. Ostatni zbieg przebiega na moją stronę. Pukam w ciemność. Mokrą ręką popycham bramę. Klucz sojusznik wieczoru przekręca się w zamku. Czeka na mnie…