Świerszczyk

Maria Konopnicka

Wi­cher wie­je, deszcz za­ci­na,
Je­sień, je­sień już.
Świer­ka świersz­czyk z za ko­mi­na,
Na­szej chat­ki stróż.

Świer­ka świersz­czyk co wie­czo­ra
I na­ga­nia nas:
— Spać już, dzie­ci, spać już pora,
Wiel­ki na was czas!

— Mój świersz­czy­ku, bądź-że ci­cho,
Nie do­ku­czaj nam.
To upar­te ja­kieś li­cho,
Śpij­że so­bie sam!

A my ko­min ob­sią­dzie­my
Do­ko­lut­ka wnet,
Słu­chać bę­dziem tego dziad­ka,
Co był w świe­cie — het!

Siwy dzia­dek wią­że sie­ci,
Pra­wi nam aż strach!
A tu wi­cher wskroś za­mie­ci
Bije o nasz dach!

Dzia­dek dzi­wy przy­po­mi­na,
Pręd­ko pły­nie czas;
Próż­no świersz­czyk z za ko­mi­na
Do snu woła nas!

Twoja ocena
Maria Konopnicka

Wiersze popularnych poetów

bez filtra

te hasła nie otwierają żadnych drzwi przeciwnie zapalają zielony neon exit i trzeba wyjść z ciebie siebie nie rozumiem chciałbym pisać szeptem kobiecą mruczanką jakąś delikatną nutą wieszać cię na czwartej linii…

Pogoń

Dom mój wysyłam w pogoń za pamięcią. Drzwi prowadzą i klucze zwisają im z pysków. Potem schody i schody jak banda opryszków z kołnierzami poręczy. Podniesione w górę. Po nich…

optyka

Wracając do szumów: wszyscy pamiętamy jak bezczelny Adrien Brody w koszulce zespołu Husker Du odmawiał współpracy z policją, a żywcem zakopanej Ann gwałtownie kończył się tlen. Nawet wtedy wystarczyło, żeby…