Nie wyjeżdżajcie na zachód zbierać pomidorów.

Adam Grzelec

Dziwny jest w tym roku czerwiec i powietrze
jest w tym czerwcu dziwne, ciepłe i słonawe,
pęcznieje nam w gardłach, niczym morski
plankton. W ciemnościach mówią
o nim chłopcy z mojego osiedla, łowcy głosów
znikających w puszczy: Zaprawdę dziwny jest
w tym roku czerwiec, ściekami płyną gwiazdy
i wpadają do oka, okoliczne psy szczekają,
kiedy tłoczymy się w piwnicach. Piszemy listy
do dziewczyn i wyrzucamy je w butelkach,
niech płyną, niech płyną ściekami
prosto do ich oczu, pod ich białe skóry,
nim wszystko przemoczy się i zblaknie. Patrzcie
pod nogi, nie niszczcie konstelacji, wasi chłopcy
tkają sobie pancerze z puszek, ich ciała schną
jak nacięte owoce. Między erą wisielca i skoczka
rozpięci są wasi chłopcy. Bez zamku, bez kopii,
bez konopi, bez fosy i bez forsy, w pancerzu, więc
bez świata. Przez piwniczne okienka puszczamy
puste głosy w bezzwrotnych butelkach.

Twoja ocena
Adam Grzelec

Wiersze popularnych poetów

żyłki

jest rozpacz light przy domniemanej ciąży i jest wiersz pisany by się odżegnać (od ciała by kiedyś się uśmiechnąć przy wspominkach nad skórą). tak właśnie wtedy: wszystko wyniesione zostawiliśmy tylko…

odwiedziny

Zakonniczka z dołeczkiem w brodzie i drewniany chrystusik patrzą na mnie złowrogo, a ja plastikowym grzebykiem czeszę włosy babci i dmucham w jej cienką puszystą kitkę, która jest nasionkiem dmuchawca…

Kiedy mówimy o starości

Kiedy mówimy o starości niemowlęta słów chodzą mi po języku. Kiedy mówimy o miłości o, kiedy mówimy o miłości — — — Kiedy mówimy o topielcach nabieram wody w usta.