Twoja ocena

Miraże

Uporczywy dźwięk sygnalizacji na niestrzeżonym przejeździe. Co się odwlecze, to nie uciecze. I żaden hejnał z najwyższej wieży, ani ułańska szarża – fałdka skóry w pobliżu oka. Skarga twojego ciała. Zwinięty w rulonik liść. Patrzysz w prześwit, który się przydarza – archipelagi nietknięte ludzką stopą.


Jacek Mączka

Wieje

Nad rzeką kładka z poczerniałych desek. Wiatr roztrąca sitowie. Stąd dotąd twój ciemny zaśpiew i ani kroku dalej, aż wypali się ze szczętem. Przy strumieniu bażant – niewidzialny w jesiennej pożodze. Rozpływasz się w pręgach dymu nad ugorem. I właściwie gdyby cię zabrakło, nie zaszłaby żadna zmiana. Tak doskonale przylegacie do siebie. Wymienni w każdym … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Napisane przy okazji

Słucham Blue Moods Davisa i czytam różową antologię wierszy, które wyszły z pustej głowy Adama, tego podobnego do Mickiewicza. Lipcowy upał. Dwie jaskółki ulepiły gniazdo na szczytowej belce pod dachem. Znowu przeprowadzam się. Po cienkiej linijce oddzielającej od nurtu. Staranne budowanie mandali, by później zburzyć ją w jednej chwili. Kot czai się tuż za węgłem … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Salsa

Bliżej mi do nudnych, długich podróży pociągiem, niż do ciebie mój lęku. W głębszych warstwach drewna chroboce niedźwiedziówka. A może, człowieku, trzaska gałąź. Wszystkie sezony, za którymi tęsknię – pisane czarno na białym. Śni się kotka, do połowy, zjadająca swoje szczenię. Na widok kominiarza chwytam za rzep przy kurtce. Dziadek miał kamienicę na starym rynku … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Zatrzymane

Tego lata na sandałach i w kąciku oka – cienką warstwą – biały pył. Zwłoki kota na drodze z Castel del Piano do Arcidosso. Starcy na ławkach z kamienia – jak przedpotopowe zwierzęta. Nieustająca sjesta. Informacje o pladze samobójstw. Czytane w obcym języku gładko spływały po skórze. Chemioterapia pod prysznicem kosmyki włosów Franczeski frutti di … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Gdzieś niedaleko

I oto siedzieli obok siebie, jak niegdyś bywało. Czerwone jabłko upada w trawę. Bydło z ciężkimi wymionami – nierealne w kurzu białej drogi. Kołyszą się kłosy. Upada, i zaraz się podnosi. Zielone ślady na podkolanówkach. Odrzutowiec przecina niebo. Nie wiem, kiedy się to zaczęło. Pada. Cień na wzgórzu. Ręce są nieporadne. Szlak piegów – od … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Tejrezjasz

Jeśli bukszpanowe żywopłoty wypuszczą mnie z rąk, to, co powiem temu chłopcu, który pachnie i porusza się jak kobieta, w rytym hausu pozbawionego węgłów. Jakie rozpadliny chcą zamaskować liczne tatuaże na jego przedramionach i łydkach, jak młody Keats farbujący atramentem pięty, by ukryć dziurawe skarpetki. Czerwone żyłki w naszych oczach nie pozwolą wygnić do czysta … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Horror vacui

„W Tscherbeney jest kapliczka, cała kościami i trupimi głowami wyłożona. Dwa wieki miały się składać na tę próchnistą ozdobę. Gdyby się te głowy ocuciły, co by to był za hałas, co za mieszanina języków, zdań i urojeń”. Fryderyk Skarbek, Pamiętnik Pod stopami, w ścianach i u powały – jak monstrualne pajęcze żyrandole – czaszki w … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Surfing

Znać wszystkie fale. Szorstkie jęzory ocierają się o plaże, których nigdy nie zobaczę. Stoik Zenon w wieku lat 98 powiesił się zirytowany zwichniętym palcem. Mój owczarek niemiecki lubi „Puffi” – mięsne kawałki z wołowiną w sosie. A Wiedemann ma kota. Nie, mój drogi czytelniku, nie pójdę we flow. Za oknem mgła. Grudzień tego roku jest … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Poszczególne

To, co umyka, powraca w twardym oświetleniu. Wiatr odświeża zapomniane. Zadowolone z siebie gawrony spacerują po szkolnym dziedzińcu. Nadmierna pobłażliwość nie popłaca. Wiele z tych rzeczy, o których myślisz, jest zaskakująco zużytych, jak twoje pantofle poplamione mąką, bułką i jajkiem, zdarte w miejscu, gdzie pięty ocierają się o materiał. Dzisiejszy wieczór nie będzie lepszy niż … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Popiół skóry nosorożca

Na podtrzymanie zdziwienia niekiedy zwyczajnie nie starcza sił: ustaje nazywanie. Świat zanurza się w chaosie pofałdowanym i ciężkim jak popiół skóry nosorożca.


Jacek Mączka

Symballein

Kobieta z młotkiem w dłoni i wiązka gwoździ w lewej. Konieczność to taki sposób istnienia rzeczy, że nie mogą one istnieć inaczej. I nic nam do tego. Kamień, pies, drzewo – zawsze na swoim miejscu. Gotowe. A ty obok tego „huja” sprayem na murze, Choć mogłeś, czy aby na pewno, pasażem, gdzie Żabka. Wybierający wybierany. … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Likos

Pauzaniasz opowiada o górze w Arkadii, na granicy z Messenią. W tymże „Przewodniku po Helladzie” obraz dwóch kolumn na szczycie. Między nimi syn Pelazga, zabiwszy dziecko na ołtarzu Zeusa Likejosa, pił krew ludzką i dlatego został podczas owej ofiary przemieniony w wilka. Spoglądasz do tyłu. Słońce wysoko, coraz krótsze cienie. Wzdłuż żywopłotu, aż po horyzont … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

I masz babo placek

leżysz w łóżku chory prawie 41 – letni z nieba wiadra wody na jezdnię sklepy i przechodniów deszcz na obiad dzisiaj placki z pieczarkami Inie też katar daje się we znaki aż skóra zeszła do połowy nosa za oknem grzmoty po dachach i rynnach harcują jak podniebne koty ostatnio przekonałem się że ktoś zamieszkał we … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Mówić inaczej

W alegoriach Cezarego Ripy „Gramatyka” – niewiasta z kartką w ręce, na której po łacinie czytamy: Uczone słowo wyraźnie i należycie wymówione. W lewej dłoni trzyma bicz. Z piersi obficie tryska mleko. Bo przecież w przedrzeźnianiu i robieniu grymasów jest coś nieprzyzwoitego, contra naturam. A zarazem słodka obietnica powrotu.


Jacek Mączka

Meta-patroszenie

Szukasz w sobie i w innych małych dewastacji. I w najbliższej okolicy. Winnych nie ma. Gnomy jak w gnozie. Permanentna szarówka i szemrane sowy płomykówki. Posprzątane.


Jacek Mączka

Deptane po drodze

Capsella bursa pastoris – tasznik pospolity. Dla nas, brzdąców – zwyczajnie „chlebek świętojański”. Jego sercowate łuszczynki pełne złotych nasion, wbrew zakazom dorosłych, miażdżone z błogością zębami. Koźlonogi pies Wielkiej Bogini, grubiański i nieokrzesany, kontent klepał się po owłosionym brzuchu. Teraz, przewertowawszy na próżno liczne leksykony, z obowiązku kronikarza – przywołuję inne imiona: kaletka pasterska, bydełnik, … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Wieża

Wszystko zmierza ku księdze. Wieczory coraz dłuższe. Niekiedy na ławie przed domem turdus merula, czyli kos. Nad ścierniskami wąskie pasma dymu przemieszane z mgłą.


Jacek Mączka

Glosa do Św. Tomasza

„Powiedziałem, że zgodnie z moim przekonaniem i wiarą wszystko było chaosem, czyli ziemia, powietrze, woda i ogień razem przemieszane; i to wszystko utworzyło jedną masę, tak właśnie jak wyrabia się ser z mleka, i w niej powstały robaki, były to anioły; z woli Najświętszego Majestatu stały się one Bogiem i aniołami.” W sukni, płaszczu i … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka

Z branży obuwniczej

Ośmioletni, w krótkich spodenkach, z mamą za rękę. Pod koniec sierpnia szliśmy „kupić buty u Baty”. I nie mógł tego zmienić duży, brudny szyld z napisem PSS Społem. Wtedy, mijając po drodze budynek dawnego Gimnazjum Męskiego im. Królowej Zofii, Jeszcze nie wiedział – o Zlinie, Szkole Młodych Mężczyzn, pogadankach Na temat higieny i onanizmu, posłuszeństwie, Pracy … Przeczytaj wiersz


Jacek Mączka