Cóż są, o Panie, miasta możne?
Cóż są, o Panie, miasta możne? W zatraty, w zguby swej godzinie są jak ucieczka przed płomieniem i nic im nie jest pocieszeniem, i jako cień ich dzień pominie. A tam jest śmierć. Nie tamta, co ukłony już im w dzieciństwie dziwne zasyłała — tamta śmierć mała, byle zrozumiała; ale jak owoc cierpki i zielony … Przeczytaj wiersz