Senne saneczki

Edward Pasewicz

Czy mnie potępisz, śpiący między szynami
liściu łopianu,
kiedy się głucho odbijają od ciebie
pomruki pierwszych przechodniów

Gdybyś się nagle uniósł, mógłbyś całkiem
zakryć tę wiatę na Kórnickiej,
gdzie czekam na szóstkę i wymyślam, co
powiem szefowi, gdy zapyta dlaczego
tak późno przychodzę.

Mógłbyś mnie otulić i zwinąć się jak cygaro,
tak, żebym mógł przeczekać atak mgły
i ten chłód, który się wzmaga i rodzi
podejrzenie, że nie zatrzyma się wcale.

Mógłbyś też (wcale nie żartuję) stać
się tym tajemnym zielem, które daje
przez chwile wrażenie, że jest się bez ciała.
Ale ty jesteś postrzępiony i żółkniesz
w kilku miejscach naraz.

Jeszcze kilka
dni i nie zobaczę cię tu wcale; senne saneczki
będą ześlizgiwać się z pagórka,
dzieci ugniotą śnieg wdrapując się pod górę,
będę wsiadał na innym przystanku.

Twoja ocena
Edward Pasewicz

Wiersze popularnych poetów

Wolność

Mój kraj włóczy się po wolności. Udaje Europę. Leżą krzyżem ulice. Pielgrzymka kelnerów niesie na tacy święty guzik.

Kartka z dziennika „akcji”

10 sierpnia 1942   Dziś widziałem Janusza Korczaka Jak szedł z dziećmi w ostatnim pochodzie, A dzieci były czyściutko ubrane, Jak na spacerze w ogrodzie. Nosiły czyste fartuszki świąteczne, Które…

Lulaby

Śpij jak najdłużej Umiem już długość twoich snów Spij – nim obudzisz się Zapach twój zapamiętam znów Póki mogę kłamię i pomijam wilka Potwór nie jest wrogiem nie zabija smok…