Nie ma żadnej różnicy między życiem a śmiercią.
Stałem dzisiaj w słonecznej ciszy,
nic się nie działo: tylko bezgłośne procesy zachodzące w przyrodzie,
mrowienie się trway, powolne więdnięcie kwiatów, oddech wiatru
Wtedy odczułem: nie ma żadnej granicy między życiem a śmiercią…
Proszę was, przyjaciele: żadnego bicia w dzwony, żadnych lamentów
i nie wsadzajcie mnie do czarnego więzienia trumny!
Połóżcie mnie na białych marach
i nieśćie jak triumfatora,
kołysząc mnie na swoich ramionach
i śpiewając o radosnej śmierci –
pieść urodzaju, pieść zwycięstwa!
Spalcie moje ciało w wysokim ogniu,
a popioły rozsypcie na wiatr,
nad polami, rzekami, miastami –
żeby osiadły w kielichach kwiatów
i zamieszały sie na cichej wodzie z życiodajnym pyłkiem,
żeby pod butami przechodniów na rynku wznicały kurz –
wchodzę w nowy rytm w tańcu atomów!