Ballada bezludna

Bolesław Leśmian

Niedostępna ludzkim oczom, że nikt po niej się nie błąka,
W swym bezpieczu szmaragdowym rozkwitała w bezmiar
łąka,
Strumień skrzył się na zieleni nieustannie zmienną łatą,
A gwoździki spoza trawy wykrapiały się wiśniato.
Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem
śliny,
I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny,
A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce
dyszał,
I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.

Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?

Zabóstwiło się cudacznie pod blekotem na uboczu,
A to jakaś mgła dziewczęca chciała dostać warg i oczu,

Twoja ocena
Bolesław Leśmian

Wiersze popularnych poetów

Czas

Czy ciągle jest jeszcze czas, czas dla człowieka i świata? Wszędzie wypatrujemy znaków, ale nie wiemy, co oznaczają. Czy mamy czas myśleć i działać? Musimy przecież wędrować, dążyć naprzód. Iść dalej w nieznane i groźne. (O świcie widzimy, jak mewa wzlatuje i znowu opada jak…

Wczesne godziny

Wczesne godziny przedpołudnia; jeszcze nie piszesz (nie próbujesz pisać, raczej), tylko leniwie czytasz. Wszystko jest nieruchome, spokojne, pełne, tak jakby to był prezent ofiarowany przez muzę powolności,   jak dawniej, w dzieciństwie, na wakacjach, kiedy długo studiowało się kolorowa mapę przed wycieczką, mapę, która obiecywała…

Jak niewiele ma znaków to ubogie ciało

Jak niewiele ma znaków to ubogie ciało, Gdy chce o sobie samym dać znać, co się stało… Stało się, bo się stało! Już się nie odstanie! Patrzę ciągle i patrzę, jak gdyby w otchłanie, I ciągle nasłuchuję, czy kto puka w ciszę?… Nie dlatego, ze…