Do Marcina

Ignacy Krasicki

Niewysławiony Marcinie,
Coś w ogromnych brzuchów gminie
Pierwsze roty godnie wodził
I rozkoszne chwile płodził!
Choć weteran, wodzisz jeszcze,
Słusznie cię więc tam umieszczę,
Gdzie wesołość hasłem głośnym,
Hasłem rzeźwym i donośnym.
Gdzie bluszcz laurem, gdzie dzban tarczą,
Gdzie przywódcy nie dostarczą,
Tam gdzie żwawo, tam gdzie hucznie,
Marne względem mistrza ucznie.
Tak wśród stepów, tak wśród zaspów
I Kaukazów, i Hydaspów,
Pewien, iże świat pokona,
Wiódł tryumfy bożek grona,
A mistrz sylen w nimf orszaku
Zatrudniony tylko w braku,
Gdy reszty gronów wyciskał,
Śmiał się z ucznia, choć i błyskał.
W wdzięcznej radości osnowie
Biegli satyry, faunowie
I w też same idąc ślady,
Nimfy i hamadryjady

Wzbujałego brodą, wąsem
Skocznym zabawiały pląsem.
A rozkosznej chwili sprawca,
A radości prawodawca,
Co zgnębił troski z frasunkiem,
Ledwo mowny hojnym trunkiem,
Choć i winobrania przeszły,
Uśmiechnął się — grona zeszły.
Praprawnuku prapradziada,
Pij i śmiej się; mędrców rada
Zła winnicom, pić chcą tłuszcze,
Sławne laury, lepsze bluszcze.
Okryj nimi czoło twoje,
Fraszka wielkość, fraszka boje.
Co orzeźwi, co ucieszy,
Co łagodzi, co rozśmieszy,
Mimo to, co mądrzy plotą,
Dobrej chwili jest istotą.

Twoja ocena
Ignacy Krasicki

Wiersze popularnych poetów

NOWENNA W STANISZOWIE

Tak, Inga i Greta by mogły wymodlić te kilka ze słońca zrobionych dni, na kąpiel w Świtezi, czcze selfie wśród ostów, śmierć w konwencji spa. Tymczasem idź wolno na basen, przeskakując beton, by nie zdeptać żabki i ślimaka w mroku przedpołudnia, gdy weselni goście z…

errata

miasta, pinezki, znalezione wieczory początki z marszu, niedograne ukłony pozory kurtyny i mów tak bez krzesła można się skończyć z samego zmęczenia, nie wiedząc nawet, że coś się zaczyna komponować i scalać. sklepowe pożegnania lub choćby tłumaczenia późnego powrotu, rytm wybijany gałęzią na morzu, niepomocny,…

Wiersz na temat nie-żydowski

Pewno się Panom dziwnym to wyda, Że wierszyk ten wcale nie będzie o Żydach. Nie będzie skargą, protestem i krzykiem, lecz będzie poprostu zwyczajnym wierszykiem Bo dziś już nie trzeba, bo dzś już nie muszę do sumień kołatać i dręczyć Wam duszę. Już Pan Wojewoda…