Warszawscy dorożkarze

Taras Szewczenko

Czy przy moście Kierbedzia,
czy to Wilcza, czy Hoża,
owies, żeby z chmur leciał,
zawsze mówią, ze zdrożał.

W myśl zasady odwiecznej
lubią drzemkę w południe.
Fajczą filozoficznie.
I nie golą się absolutnie.

Bo po primo: szkoda pieniędzy;
po sekundo: przeziębią szyję.
Szefuniu, spójrz na ten księżyc:
się nie goli, a żyje.

1949

Twoja ocena
Taras Szewczenko

Wiersze popularnych poetów