Wczesne godziny

Adam Zagajewski

Wczesne godziny przedpołudnia; jeszcze nie piszesz

(nie próbujesz pisać, raczej), tylko leniwie czytasz.

Wszystko jest nieruchome, spokojne, pełne, tak

jakby to był prezent ofiarowany przez muzę powolności,

 

jak dawniej, w dzieciństwie, na wakacjach, kiedy długo

studiowało się kolorowa mapę przed wycieczką, mapę,

która obiecywała tak wiele, głębokie stawy w lesie

jak świecące oczy motyli, górskie łąki tonące w ostrej trawie;

 

albo moment przed zaśnięciem, kiedy jeszcze nie ma snów,

ale już wyczuwa się ich nadchodzenie z różnych stron świata,

ich marsz, pielgrzymkę, ich czuwanie przy łożu chorego

(chorego na jawę), i ożywienie wśród średniowiecznych figur

 

skurczonych w wiecznym bezruchu nad katedrą;

wczesne godziny przedpołudnia, cisza

– jeszcze nie piszesz,

jeszcze rozumiesz tak wiele.

Zbliża się radość.

Twoja ocena
Adam Zagajewski

Wiersze popularnych poetów

Bóstwo tajemnicze

Na chmurnym szczycie góry Kamienne jest oblicze; Świątyni kryją mury To bóstwo tajemnicze. Składają mu ofiary Zastępy wiernych sług – Przez dym kadzideł szary Poczerniał stary bóg. Twarz jego skryta…

Jest chory i przyjedzie o 19.40

Z kim? Z czym? Z przełykiem bez śliny, z resztkami. Dziękuję ci że byłeś, bo wszystko co słyszysz, możesz odnieść do niej. Po deszczu dalej: muzyka, żadnych listów, nie damy mu na…

Aleksandra i funk

* się skóra alabama czarna słodka naga ściana i sobota krew i lód biodra biodra lekki musujący płomień przez żyły rytm brudna dzisiaj odra reszta która jest ruchem ust bo…