Wczesne godziny

Adam Zagajewski

Wczesne godziny przedpołudnia; jeszcze nie piszesz

(nie próbujesz pisać, raczej), tylko leniwie czytasz.

Wszystko jest nieruchome, spokojne, pełne, tak

jakby to był prezent ofiarowany przez muzę powolności,

 

jak dawniej, w dzieciństwie, na wakacjach, kiedy długo

studiowało się kolorowa mapę przed wycieczką, mapę,

która obiecywała tak wiele, głębokie stawy w lesie

jak świecące oczy motyli, górskie łąki tonące w ostrej trawie;

 

albo moment przed zaśnięciem, kiedy jeszcze nie ma snów,

ale już wyczuwa się ich nadchodzenie z różnych stron świata,

ich marsz, pielgrzymkę, ich czuwanie przy łożu chorego

(chorego na jawę), i ożywienie wśród średniowiecznych figur

 

skurczonych w wiecznym bezruchu nad katedrą;

wczesne godziny przedpołudnia, cisza

– jeszcze nie piszesz,

jeszcze rozumiesz tak wiele.

Zbliża się radość.

Twoja ocena

Dyzio Marzyciel

Położył się Dyzio na łące, Przygląda się niebu błękitnemu I marzy: „Jaka szkoda, że te obłoczki płynące Nie są z waniliowego kremu… A te różowe – Że to nie lody…

jeśli już mówić, to bez ogłady

dla Lecha Bagadei`a stół jest płaszczyną która nie daje podstawić pod siebie pochodnych, można się tylko pod każdym z nich schować jak pod spódnicą babci. a jeśli to od tego…

Poriomania

Jeszcze nie było powrotu, ale migały szkiełka wydłubane wprost z ziemi. Z matowej wilgoci przymkniętych oczu, podkrążonych siniaków. Jeszcze ryczała skulona przy piecu, trącając zębami sadzę. Tak, czytaliśmy te bajki, uczyliśmy…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci