Spojrzystość

Bolesław Leśmian

Rozełkanych rusałek nagłe sto tysięcy
Wypłynęło na księżyc, by istnieć mniej więcej.

Wodo, wodo — gdzie jesteś? Tu jestem, gdzie płynę!
Pogłaskały powierzchnię, miłując głębinę.

Ile ciał — tyle smutków… A woda spojrzysta,
By zobaczyć je do cna — ze świateł korzysta.

Bada światłem, a sprawdza umówionym cieniem,
Falując aż do brzegu podwodnym spojrzeniem.

Ale to — nie spojrzenie! To raczej — spojrzystość,
Co nie może tam dotrzeć, gdzie łka rzeczywistość.

Ślepym srebrem zaledwo spojrzyścieje w światy.
Srebru śni się, że szumi i polewa kwiaty.

Woda roi, że mgły się za ręce w blask wiodą,
Lecz ciał zlęklych nie widzi. Co począć z tą wodą?

Okna twoje — otwarte. Sny oczu nie strzegą,
A ty na mnie nie patrzysz. Dlaczego, dlaczego?

Twoja ocena
Bolesław Leśmian

Wiersze popularnych poetów

Tak samo

Człowiek to taki zwykły człowiek: jak pierwszy człowiek drugi człowiek. Różnimy się jedynie tak bardzo podobnie i przepadamy jak kamienie w wodę. Ktoś później nas wyławia – ktoś cenny ocenia…

Wierszyk dla Adama Grzelca

I jeśli Adam powiedział A, to mierząc w linii prostej, do punktu B jest tylko zaprzeczeniem. Piękne są rzeczy opierające się dzierganym gestom, nitkom wywleczonym na pełną pełnię, której, co…

Tak naprawdę żar jest głośny

więc pościsz. Bo nie ma nic obok gości, którzy wsunięci w śnięcie, podprowadzenie (gaśnięcie), ścięcie – święcie przekonanym pozdrowienia od Mówienia czyli prowadzenia pojazdu nam trzeba do chleba – ziom – prąd…