Kantyczka wołania pełna

Tadeusz Gajcy

Gwiazdy niejasnej prowadzony wzorem

po napój sięgam i jadło.

Który ognistą koronę

na czoło sczerniałe kładziesz,

nad rąk pochyłością senną

innego nie buduj domu,

jeśli nie zdołasz z kamienia

głosu ludzkiego wydobyć.

Który przeczuty choć ciemny

nad wodą dymiącą stałeś

nie schylaj nieba ku ziemi

jak ptaka schylasz nad gałąź,

nie wódź nas dźwiękiem i rzeczą

i barwie pióro świecące

odejmij — jeśli twa wieczność

łunę zapomni i pocisk.

Po napój sięgam i jadło,

który daleki niebu

znaki tajemne kładę

i kamień dzielę od chleba;

zabierz mi snów kwiecistość

i w węgiel zamień mą pracę,

jeśli jak gwiazda kosmiczny

wiekiem niewdzięcznym pogardzę.

Twoja ocena
Tadeusz Gajcy

Wiersze popularnych poetów

Morze

Porty są wszędzie. Porty są nawet w Warszawie. Co dzień, czekając na tramwaj, oglądam jacht na wystawie. A jutro, lub pojutrze, będzie Atlantyk i siny Awiatyk. Dołem, czy górą, w ogromnym pędzie, jak oczy – poniesie mnie statek. Kto mówi, że w 12 lat po…

zasada Macha

Kobieta mówiąca po rosyjsku przez telefon w mieście ze starego filmu o pilotkach. Fizjologiczny księżyc wracający bez przerwy jak coś, co zapomniało się powiedzieć albo zrobić. – Sny są jednak zrobione z jakiejś Indonezji, tak myślę. Ten jest zrobiony z mojego bólu kręgosłupa i z…

Komar i mucha

Mamy latać, latajmyż nie górnie, nie nisko. Komar muchy tonącej mając widowisko, Że nie wyżej leciała, nad nią się użalił; Gdy to mówił, wpadł w świecę i w ogniu się spalił.