Nie spaceruję nago

Anna Saraniecka

A mówią że nieładnie mieć myśli złe
Trochę ich mam
Zabierz sobie ile chcesz

Za każdy błąd zapłaczę się
Później łzy podgrzeję i
Wyparują bóg wie gdzie

Nie umiem już próbować sił
One niech spróbują mnie
Każda sobie weźmie część
Gdy smutno mi pokruszę chleb
Później zjem za każde z nas
Nim ostatni zamkną sklep
Nie spaceruję nago
Nie wypada zbyt głośno mi się śmiać
Patrzą źle gdy do siebie gadam i
Dają mi tak niewiele szans

Tak staram się nie zawieść cię
Zwodzę lecz mówią mi że
Pokuszenie to nie grzech
Swą głowę chcę zamienić bo
Może ktoś ma lepsze i
Już nie potrzebuje ich

Twoja ocena
Anna Saraniecka

Wiersze popularnych poetów

Zima miejska

Przeszły dżdże wiosny, zbiegło skwarne lato I przykre miastu jesienne potopy, Już bruk, ziębiącą obleczony szatą, Od stalnej Fryzów niekrzesany stopy. Więzieni słotą w domowej katuszy, Dziś na swobodne gdy wyjrzym powietrze, Londyński pojazd tarkotem nie głuszy Ani nas kręgi zbrojnymi rozetrze. Witaj narodom miejskim…

od miękkich ubrań chce ci się spać

Za autami na szosie fruną niedopałki i zapach lodówek z marketów sprawia, że myślisz o śmierci w takich dekoracjach, bo znowu jesteśmy „w dziwnym towarzystwie”. Ktoś szepcze o miłości i nadwadze, szybuje w zarośla, inny wrzuca garść drobnych do studzienki. Bo czas nas znowu przeleciał,…

wieczór

Policjant z oczami puchacza sprawdza pałką głębokość powietrza. Barmani przywiązują szczupłe parasole do krzeseł. Park jest pełen kaktusów. Zlizuję piankę i głębiej wkopuję się w ziemię. Mój nawodniony korzeń podróżuje pod ulicami, znajduje cię, ściąga bliżej i podnosi.