ONE

Agnieszka Wolny-Hamkało

Różowe koty pojawiły się w marcu
i trzeba je było „łapać”. Byliśmy posłuszni.
Salowa mówiła, że to normalne w tym wieku.
Aparat słuchowy piszczał jak krewetka.

Ta druga kobieta bała się nawet kroków.
Teraz ściska w ręku pluszową wiewiórkę.
Nasza się jeszcze sama odwraca, kiedy ją boli
albo kiedy ściany są ciekawsze niż ręce.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Tajemnica

Nikt nas nie widział — chyba te ćmy, Co puszyścieją w przelocie. I tak nam słodko, że tylko — my Wiemy o naszej pieszczocie. Młodsza twa siostra, zrywając wrzos, Śledziła szept nasz daleki… I mówiąc z nami, ucisza głos — A milknąc — spuszcza powieki….

Chleb i szabla

Chleb przy szabli gdy leżał, oręż mu powiedział: „Szanowałbyś mnie bardziej, gdybyś o tym wiedział, Jak ja na to pracuję i w wieczór, i rano, Żeby twoich bezpiecznie darów używano.” „Wiem ja — chleb odpowiedział — jakim służysz kształtem. Jeśli mnie często bronisz, częściej bierzesz…

Pierwiosnek

Z niebieskich najrańszą piosnek Ledwie zadzwonił skowronek, Najrańszy kwiatek pierwiosnek Błysnął ze złotych obsłonek.                Ja Za wcześnie, kwiatku, za wcześnie, Jeszcze północ mrozem dmucha, Z gór białe nie zeszły pleśnie, Dąbrowa jeszcze nie sucha.   Przymruż złociste światełka,…