Zakręcony

Jeżeli błękit jest złudzeniem, to i szarość, wszystko. Równym technicznym pismem ziarnu pisany kamień. Pod skórą świata tkwi nerw, światłoczułość. W każdej cząstce mnóstwo miejsca na twój szept. Kierujesz prośbę, jakbyś znalazł oś, nadawał spin, śpiewał kręć się, kręć wrzeciono. Zatrać się w tym, skalecz, śnij. Zawracaj głowę, rzekę, aż stemple zatrzeszczą od ciężaru nieba. Obracaj … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kleszcz

Topnienie

Na drodze sól, sól. Można więc czytać z przerywanych linii albo straszyć się linią ciągłą. Wszędzie mleko, pusta kartka, wapno i jeszcze to radio ze swoim m jak mdłość. Nie rozpoznaję drzew w szadzi, chłopca, który robi orła. W niedoczyszczonych szybach widzę banery przykryte zasłoną szronu i wiatrochron, który złapał ruchliwe nic. Kawa za kawą, by móc szeptać do … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kleszcz

Zimowy

Mam pękniętą twarz, a może to lustro chce płynu do szyb? Wlokłem długopis po śniegu, wleczono mnie końmi. W tęczówce oka – martwy piksel. Skrobałem szybę, aż szczęka zaczęła dzwonić na swoją mszę, nogi deptały wężowisko. Powtarzałem zaklęcie: Zniknij, ukaż się nowy, wyspany. Obłoczek pary sterczy mi z ust. Biegłem po schodach, szukałem przenośni. A … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kleszcz

Mało śpię (cover)

Mało śpię i czytam Czesława Miłosza albo „Księgę Eklezjastesa” (takie chrześcijańskie dzieło). Na prawo ściana odlana z betonu, za tą ścianą pokój, za pokojem dom, za domem las, aż do Izdebnika. Na lewo pole rodziny Polewka, za polem stare przedszkole gdzie uprawia się dzieci, za przedszkolem jezdnia i w tej jezdni dziury, za dziurami wypadki … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Rozdzielczość

a wszystko wskazywało jakby uniesionym palcem morze pełne sensu wylewa za burtę wyobraźni to tutaj dwa dystychy znaczą więcej niż wyż sumiennie biorący w panowanie granice markowane seksem jaźni rosnących w nagim lesie gdzie moja ręka sięga po owoc tam twoje usta napoczynają północ gdzie słyszę wyraźnie szum krwi w muszli tam twoje „wyszli” w … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Wierszyk z materaca

Ktoś (?) dał mi lekkość w kreśleniu wierszy ze stołu stojącego w rogu pamięci (z jej fragmentów zrobiłem dla ciebie latawiec), bo używam pamięci jak narzędzi wobec części (mnie? w dłoni? jak kartkę?), które beztrosko zawodzą kolaturowym tłem na którym ktoś już kiedyś (Przemek?) zostawił napis: „KORUT”.Przecież (?) nie będę korzystał z urody języka, co … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Wiersz na wdechu

Ósmy dzień tygodnia, północ, badanie. Dajmy na to Węgry: rozgaszone do białości światła i szyfr pełzający po wargach. Nie rozumiem cię Adriano, te stoliki zwijają się w kłębek robiąc taki hałas, że ani cierpliwość ani to wino. A może wszystko położyć na kancie? Niebo gwiaździste nade mną, zapałki w pudełku, owal twarzy rozmyty w rodzinie. To taka … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Kąpiel

Widocznie zdrój się zapodział, jak „nigdy przeżycie” wielokroć wspominane – ÓSME PODANIE – być zapamiętanym (tak mantruje pamięć między meandrami). Koła wybrzuszone wspomnieniem MEGA HALO – ciemię bite jęczmieniem, którego ciągle mało w tym Państwie trafnych doktryn (error: 404).


Tomasz Pułka

Unplugged

Kiedy jest tylko „wobec”? Byłem w przymierzalni. Miałam ciało i siebie, zwiniętą jak wata. Cukrowa? Nie patrzyłem w lustro. Od końca: klientka sklepu, nowa sukienka ciążowa. Nie w oczy, nie w oczy – wszyscy patrzą na brzuch. Jakby był tylko wobec ciała i nie odpowiadał. Wszystkiemu, co poza, więc wtedy pęk suchych gałęzi. (Pozbierałaś też … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Mogą być krótkie

Mogą być krótkie, mogą nie mieć pieniędzy. Kelnerka sprawdza czy zjadłem. Niosą futerał. Teraz zacznę naprawdę. Violetta Villas, ciemne okulary. Świat układa się wcale dokładnie. Cztery krótkie wersy. Nikt nie ma, więc mają wszyscy? Podwójne patrzenie. Dwie azjatki, gaszę. Pokazujesz to palcem.


Tomasz Pułka

Wierszyk dla Adama Grzelca

I jeśli Adam powiedział A, to mierząc w linii prostej, do punktu B jest tylko zaprzeczeniem. Piękne są rzeczy opierające się dzierganym gestom, nitkom wywleczonym na pełną pełnię, której, co prawda, nie ma. Ale która kiedyś, raczkując, będzie. Jak to niegdysiejsze pojawianie się piasku i pisku, gdy leżąc na plaży, opalały ciała. Z ciała jest, … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Nic nie jest pewne

Możesz stać się szaleńcem. Walutę obłędu możesz wymienić na geniusz. Nic nie jest pewne. Z dziesięciu świadków obecnych na sali jedenasty zezna że jesteś winien. Mogą ci przynieść w teczce naród. Możesz go pokochać ze strachu albo z miłości. Możesz hodować jarzyny które cię otrują. Kolekcja twojej broni może cię rozstrzelać. Może być jutro szczęście … Przeczytaj wiersz


Ewa Lipska

Kraków

Co wiem o moim kraju? Niepełnosprawny obłok zatacza się nade mną kiedy przekraczam granicę i włączam radio w samochodzie. Prawicowy faszysta tęskni za Hitlerem. Grzeszna modlitwa na liście przebojów. Podziwiam ręcznik pola. Semickie rysy gór. Pospolite życie miasteczek. Wyraziste cechy zachodu słońca. Co wiem o moim kraju? Nadlatują dzwony i biją na alarm. Chwieje się … Przeczytaj wiersz


Ewa Lipska

Lęk

Jestem niespokojna. Boję się o kobietę która nie żyje już od siedmiu godzin. Co będzie z nią dalej? Boję się o jej dziecko które starsze o siedem godzin rozpłakało na głos szklankę. Boję się o nasz wiek ponad wiek rozwinięty. Przez te siedem godzin zabiło się miliony katastrof. Pozatapiały się rzeki. Oberwane chmury leżały deszczem. … Przeczytaj wiersz


Ewa Lipska

Mała dziewczynka podgląda naród

Mała dziewczynka przedwcześnie dojrzała podgląda naród z okien oranżerii. Natarczywe życie kwiatów wyjaśnia jej wiele. Dochodzący tu jedynie szkielet wiatru rozpada się w drzwiach. Ale cóż ona wie o potrzebie życia. O potrzebie śmierci. O dyktaturze pamięci. Wie. I należy już do jachtklubu. Z szybkością węzła morskiego rozwiązuje buty siedmiomilowe. Zna parę domów towarowych w … Przeczytaj wiersz


Ewa Lipska

Nagość nas kocha

Nie oddaj im mojego ciała Zgódź się na wszystko – tylko nie oddaj im mojego ciała Spal je W środku nocy Przy zasłoniętych oknach Zawiń w liście aloesu w bandaże zdarte z brzozy w ostre skóry zwierząt Zasyp gałązkami ziarnami bursztynu igliwiem nocy Podpal Niech nigdy nie będzie podobne do ich ciał Lecz teraz niech … Przeczytaj wiersz


Krystyna Chwin

Tu

Tu zginęła moja żona. Tu narodził się Cherubinek. Tu zamordowano Cherubinka. Tu czekam na nic więcej. Tu topniejący śnieg. Tu język Goethego popiół i pył. Tu nikt nie wraca kiedy życie trwa. Tu czas na łańcuchu przykuty do losu. Dziękuję, madnarynek nie jadam.


Ewa Lipska