Wierszyk z materaca

Tomasz Pułka
Ktoś (?) dał mi lekkość w kreśleniu
wierszy ze stołu stojącego w rogu
pamięci (z jej fragmentów zrobiłem
dla ciebie latawiec), bo używam
pamięci jak narzędzi wobec części
(mnie? w dłoni? jak kartkę?), które
beztrosko zawodzą kolaturowym
tłem na którym ktoś już kiedyś
(Przemek?) zostawił napis: „KORUT”.

Przecież (?) nie będę korzystał z urody
języka, co to we mnie szaleje jak na
zagranicznych sylwestrach, gdzie coś
w nosek, płucko, no i właśnie – pod
język, na pewno. Kiedy napisałem
swój (?) pierwszy wers z wierszem
jako ramą (hare rama hare krishna)
spłonęło sąsiedzctwo a rzeka zatruła
się barwą.

Ta (?) barwa to pokój umeblowany
frazą (wygodnie mi w zdaniu „się na
siebie”) ukradzioną sobie, gdzieś na
brzegach wspomnianej pamięci, na
nieprzytomnej plaży, gdzie się z tobą
opalam jak czarniutką lufkę.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

REKONSTRUKCJA LWA

Opowiedz o kotach z sześcioma palcami. Że potem paskudnie spóźniony jechałeś nad Prądnik Czerwony zanurzyć się w nurcie czarnego Prądnika, podczas gdy Ju. już wrzucała zdjęcie po zdjęciu z butami…

W mojej ojczyźnie

W mojej ojczyźnie, do której nie wrócę, Jest takie leśne jezioro ogromne, Chmury szerokie, rozdarte, cudowne Pamiętam, kiedy wzrok za siebie rzucę. I płytkich wód szept w jakimś mroku ciemnym,…

Dokąd mam iść

Powiedz, dokąd mam iść? Czem bez ciebie są dni Czem jest jutro, gdy dziś Są zamknięte twe drzwi. Świat tysiące ma dróg Wielkich miast, wielkich pól. Gdyby móc, gdyby móc…