Piszę wiersz

Rafał Wojaczek

Siedzę w kącie
w swoim pokoju
zamknięty na klucz

Od czasu do czasu
by sprawdzić
czy żyję jeszcze
szpilką się nakłuwam
a do wnętrza czaszki
wprowadzam świderek

Ale
albo te sposoby
są zawodne
albo już nie żyję.

Siedzę w kałuży krwi
to jest moja krew mówię
ale wcale nie jestem tego pewny

W takim razie krew
moich zwierząt
psa miłego
i innego psa mojego
krew mojej fauny spokojnej.

Maczam palec w tej cieczy
ciemniejącej gęstniejącej
i wypisuję na ścianie
paradoks:

pierwszy lepszy trup jest lepszy
od żywego byle martwy

Przyglądam się długo dziełu
każdemu słowu
każdej literze z osobna
nagle zauważam
że ściana jest czysta
biała

marzec 1965

Twoja ocena
Rafał Wojaczek

Wiersze popularnych poetów

List zimowy

To nic, że o świcie po śniegu najczystszym listonosz nie przyjdzie do mnie z miłym listem. Widzę śnieg i prawie zabliźnia się rana po tej wielkiej sprawie, którą znasz, kochana….

Po podróży

Jakże to dziwne, niezrozumiałe życie! Jakbym wrócił z niego niby z długiej podróży, i próbował sobie przypomnieć, gdzie byłem i co robiłem. Nie bardzo się to udaje, a już najtrudniej…

Zaręczyny

Na parterze młodzi obiecują sobie: – nie wolno nam przyrzekać najprawdziwszych prawd które jak ślubne obrączki z palca na palec – nie wolno nam przyrzekać wspólnych drzwi wspólnego klucza wspólnych…