Byłem szczęśliwym gościem w Starym Kraju.
Twojego ojca umierającego
Do słusznej śmierci tętna wysłuchałem.
Gdzieś w szparze ciała serce wydzwaniało
Naprawdę wieki już – w czasie sekundy
Mojej niedużej śmierci. I widziałem
Naród zebrany wkoło jego łóżka,
Odmierzający oklaski, cukierki
Jedli, mężczyźni i kobiety, dzieci
Patrzyły z góry z ramion wielkich ojców.
A potem twoja matka myła trupa,
Ostatnią wolę czytała script-girl.
Lecz, choć na Ziemskim Planie nieobecna,
Prawdziwie pierwszą gwiazdą była śmierć.
Wiersze popularnych poetów
Czas
Kiedy po włosach kręte płomyki wiją się pośpieszne i iskra wzrok wypala, czoło w sieć zamienia, twe ręce przeorane ogromnym powietrzem kulistym bardzo – drżą. Za oknem jak krawędzią dwu odmiennych światów jest ciemna pogoń planet, milczenie kamienia i niebo dymiąc głucho płynie cieniem statku,…